Macki rosyjskiej propagandy sięgają coraz dalej. W Chorwacji powstał nowy portal

Fot. Vyacheslav Prokofyev / via REUTERS
W Chorwacji powstał pierwszy prorosyjski portal propagandowy – podaje bałkański oddział telewizji Al Jazeera. – To medium ma jasny cel: dezinformację i oczywisty cel polityczny. To jeden z głównych problemów chorwackiej sceny medialnej, a władze nie podejmują żadnych działań w tej sprawie – zaznaczył w rozmowie z telewizją szef Stowarzyszenia Chorwackich Dziennikarzy Hrvoje Zovko.
„Rozpusta, sodomia, satanizm. 'Eurowizja’ wyznacza nowe standardy dla zachodniego show”, „Putin podpisał dekret o mianowaniu nowego ambasadora Rosji w Chorwacji”, „Osiem krajów UE przeciw dwustronnym umowom o bezpieczeństwie z Kijowem” – artykuły m.in. o takich tytułach dostępne są na prorosyjskim portalu prowadzonym w języku chorwackim. Znajdują się tam np. depesze pochodzące rosyjskiej państwowej agencji TASS.
– To medium ma jasny cel: dezinformację i oczywisty cel polityczny. To jeden z głównych problemów chorwackiej sceny medialnej, a władze nie podejmują żadnych działań w tej sprawie – mówił w rozmowie z Al Jazeerą, cytowanej przez PAP, przewodniczący Stowarzyszenia Chorwackich Dziennikarzy Hrvoje Zovko. „Wojna z dezinformacją i sabotażem w całej Europie to czerwony alarm dla agencji wywiadowczych” – wskazuje z kolei Al Jazeera w swoim materiale.
UE chce walczyć z rosyjską propagandą
Tymczasem w Unii Europejskiej jest presja w sprawie nałożenia szybszych sankcji na kolejne osoby i media szerzące rosyjską dezinformację. Brukselska korespondentka Polskiego Radia Beata Płomecka ustaliła w sobotę, że pojawiła się propozycja, by podzielić 14-sty, najnowszy pakiet sankcji wobec Rosji. Najpierw zapadłaby decyzja w sprawie tych, którzy rozprzestrzeniają toksyczną rosyjską manipulację, a później w sprawie restrykcji gospodarczych. Pośpiech w sprawie sankcji dotyczących rosyjskiej dezinformacji jest spowodowany wyborami do Parlamentu Europejskiego za niecały miesiąc. Reżim w Moskwie wykorzystuje swoje tuby propagandowe i nasila kampanię kłamstw obliczoną na sianie podziałów w Unii i wywoływanie niepokoju.
Jak informowała kilka dni temu brukselska korespondentka Polskiego Radia, Komisja Europejska zaproponowała, by na listę zakazem nadawania na terenie Unii wpisać przede wszystkim serwis Voice of Europe, który – jak ustaliły czeskie służby – miał przekupywać europosłów, by sączyli rosyjską dezinformację. Sankcjami mają być też objęte osoby, które stoją za portalem – Medwedczuk i Marczewski. Do listy z zakazem nadawania mają być dopisane również – Ria Novosti, Rossijskaja Gazieta, oraz Izwiestia. Projekt 14. pakietu sankcji zawiera też między innymi ograniczenie importu rosyjskiego LNG, embargo na import helu, uderzenie w tak zwaną flotę cieni, czyli statki przewożące rosyjską ropę z naruszeniem restrykcji, czy dostosowanie sankcji białoruskich do tych, które zostały nałożone na Rosję. Te propozycje wymagają jeszcze dłuższych negocjacji, które mogą potrwać kilka tygodni.
Źródło: gazeta.pl