Negocjacje na Florydzie. Rosji nie zależy na końcu wojny, a na relacjach z USA
Fot. REUTERS/Gavriil Grigorov
Rosji bardziej zależy na współpracy gospodarczej ze Stanami Zjednoczonymi, niż na pokoju z Ukrainą. Do takich wniosków można dojść, analizując krótkie komunikaty Kremla w sprawie toczących się na Florydzie konsultacji w sprawie planu pokojowego.
Ukraina przeciwko „nierównym kompromisom”
Negocjacje w Miami trwają od piątku. W piątek rozmawiali Amerykanie z Ukraińcami. Po tych konsultacjach prezydent Ukrainy powiedział dziennikarzom, że Kijów nie zgodzi się na „nierówne kompromisy” w sprawach terytorialnych. Wołodymyr Zełenski w sobotę, po drugiej rundzie negocjacji ukraińsko – amerykańskich, uściślił, że jeśli miałoby dojść do zamrożenia działań zbrojnych i utworzenia strefy buforowej, to Ukraina i Rosja powinny zatrzymać wojska na linii frontu i wycofać oddziały o tyle samo kilometrów. Wołodymyr Zełenski podkreślił, że nie może być sytuacji, w której Ukraina wycofuje żołnierzy, a Rosja bez problemu zajmuje ten teren.Rosja nie chce rozmów trójstronnych
W sobotę wieczorem na Florydę przyleciał wysłannik Kremla Kiriłł Dmitrijew. W klubie golfowym rozmawiał z wysłannikiem Donalda Trumpa – Stevem Witkoffem. Doradca Kremla Jurij Uszakow nazwał te rozmowy „konstruktywnymi”. Nie widomo, czy na Florydzie dojdzie do bezpośredniego spotkania wysłanników Moskwy i Kijowa. Stany Zjednoczone chcą, aby tak się stało. Uszakow w niedzielę poinformował jednak, że spotkanie trójstronne nie jest przygotowywane ani nie jest tematem rozmów Rosjan z Amerykanami. Doradca Kremla stwierdził również, że propozycje, które „przedstawili lub próbują przedstawić Europejczycy i Ukraińcy” nie zwiększają szans na osiągnięcie długotrwałego pokoju.Ocieplenie stosunków Rosja – USA
„Stany Zjednoczone podejmują kroki w celu poprawy relacji handlowych z Rosją” – pisze Modern Diplomacy. Moskwa z kolei działa na rzecz powrotu rosyjskich dyplomatów do Waszyngtonu i Nowego Jorku. Jak przytoczono, amerykańskie firmy z powodu wojny w Ukrainie straciły ponad 300 mld dolarów, a Rosja musiała przywrócić do kraju około 1500 dyplomatów. Na Florydzie dyskutuje się też o przywróceniu bezpośrednich połączeń lotniczych między oba krajami. Portal zwraca też uwagę na rolę Dmitriejwa, który otrzymał od Władimira Putina zadanie – promować współpracę biznesową i negocjować powrót amerykańskich firm do Rosji. W listopadzie Dmitrijew otrzymał nagrodę Amerykańskiej Izby Handlowej w Rosji za „przywództwo w promowaniu dialogu USA – Rosja”.
Rosyjskie ataki na Ukrainę. 1300 dronów, 1200 bomb
W ciągu ostatniego tygodnia Rosja użyła ponad 1 300 dronów szturmowych, niemal 1 200 bomb lotniczych i rakiet różnego typu do ataków na ukraińskie miasta. We wpisie w mediach społecznościowych prezydent Ukrainy wskazał, że obwód odeski i południe kraju zostały szczególnie dotknięte rosyjskimi atakami. Podsumował również działania dyplomatyczne wspierające Ukrainę. „Przeciwdziałamy rosyjskiemu terrorowi na wielu poziomach. W tym tygodniu zapadła ważna decyzja w sprawie gwarancji bezpieczeństwa finansowego dla Ukrainy. Rada Europejska przyznała nam 90 miliardów euro. Zespoły negocjacyjne Ukrainy i Stanów Zjednoczonych kontynuują prace nad rozwiązaniami prowadzącymi do zakończenia tej wojny godnym pokojem. Sankcje wobec Rosji również przynoszą oczekiwane rezultaty, a agresor musi zrozumieć, że wojna nie przynosi żadnych korzyści” – czytamy we wpisie Wołodymyra Zełenskiego.
Źródło: gazeta.pl
