Prezydentka Gruzji zamierza pozostać na stanowisku. Premier drwi: Rozumiem jej stan emocjonalny

Fot. REUTERS/Irakli Gedenidze
Prezydentka Gruzji Salome Zarubiszwili deklaruje, że nie opuści stanowiska, dopóki legalny parlament nie wybierze jej następcy. Jak na tę zapowiedź odpowiedział premier tego kraju?
Wybory prezydenta Gruzji: 14 grudnia 300-osobowe Kolegium Elektorów ma wskazać nową głowę państwa. Większość reprezentantów w Kolegium stanowią członkowie rządzącego Gruzińskiego Marzenia. Urzędująca prezydentka Salome Zurabiszwili nie zamierza jednak opuszczać stanowiska, twierdząc, że październikowe wybory parlamentarne zostały sfałszowane. – Nie ma prawowitego parlamentu, zatem nielegalny parlament nie może wybrać nowego prezydenta; W związku z tym nie może dojść do inauguracji, a mój mandat trwa do czasu powołania legalnie wybranego parlamentu, który zgodnie z prawem wybierze kogoś na moje miejsce – przekazała w sobotę.
Reakcja premiera Gruzji: – Pani Salome Zurabiszwili pozostały cztery piątki, nie może się do tego przyzwyczaić, rozumiem jej stan emocjonalny, ale 29 grudnia będzie musiała opuścić rezydencję i przekazać ten budynek legalnie wybranemu prezydentowi – skomentował w sobotę szef rządu Irakli Kobakhidze. – Przypominam, że Salome Zurabiszwili przegrała wybory 26 października. Walczyła o zwycięstwo radykalnej opozycji, sądząc, że zapewni jej to utrzymanie się na stanowisku – dodał.
Protesty w Gruzji: Przed kilkoma dniami gruziński zarząd zapowiedział wstrzymanie do 2028 r. negocjacji akcesyjnych z Unią Europejską. W stolicy kraju, Tbilisi, odbywają się wielotysięczne protesty. Doszło do starć z policją i zatrzymań.
Rozmowa Andrzeja Dudy z Salome Zarubiszwili: W sobotę doszło do rozmowy telefonicznej polskiego prezydenta z gruzińską przywódczynią. Kancelaria polskiego prezydenta podkreśliła, że Andrzej Duda popiera dążenia Gruzji do bycia w UE. „Decyzja rządu w Tbilisi o całkowitym wstrzymaniu negocjacji akcesyjnych, a de facto o zamrożeniu relacji z UE, stanowi bolesny cios dla tych dążeń (…). Ten radykalny ruch, w oczywisty sposób leżący w interesie Rosji, stoi w sprzeczności z przedwyborczymi deklaracjami Gruzińskiego Marzenia i dlatego nosi znamiona oszustwa wyborczego. Skłania to do wnikliwego zbadania wszystkich wątpliwości dotyczących przebiegu wyborów parlamentarnych w Gruzji” – czytamy w komunikacie.
Źródło: gazeta.pl