Słowa Joe Bidena o „śmieciach” pogrążą Kamalę Harris w wyborach? Bukmacherzy zareagowali

Fot. REUTERS/Craig Hudson

Słowa Joe Bidena wywołały falę krytyki i spowodowały obawę o ewentualną przegraną Kamali Harris w wyborach prezydenckich. Prezydent wyjaśnił, że jego wypowiedź o „śmieciach” nie dotyczyła zwolenników Donalda Trumpa. Głos zabrała również Kamala Harris.

O co chodzi: Joe Biden w środę 30 października sparafrazował wypowiedź komika Tony’ego Hinchcilffe’a, który podczas wiecu Donalda Trumpa nazwał Portoryko „wyspą śmieci”. Słowa prezydenta wywołały sporo kontrowersji. Wszystko przez zapis słów, których prezydent USA użył w swoim komentarzu. Według republikanów Biden miał powiedzieć: „Jedyne śmieci, jakie widzę, to jego zwolennicy” (ang. „The only garbage I see floating out there is his supporters”). Biały Dom początkowo opublikował zapis wypowiedzi, której brzmienie wskazywałoby na taki kontekst, później jednak zapis został zmieniony, do jednego słowa dodano apostrof (supporter’s). Obecnie więc wypowiedź zdaje się nie wskazywać na zwolenników Trumpa, a jedynie na samego Hinchcliffe’a. Do niego zresztą odnosi się kontekst całej wypowiedzi, co potwierdził sam Biden. „Washington Post” zwrócił uwagę, że prezydent USA często podczas swoich przemówień „nie kończy swoich myśli czy zmienia kurs w połowie zdania”, sugerując, że tak było również w tym przypadku.

Wyjaśnienia Joe Bidena i reakcja Kamali Harris: „Dzisiaj rano nazwałem pełną nienawiści retorykę na temat Portoryko, którą wypowiedział zwolennik Trumpa na wiecu w Madison Square Garden, śmieciami – to jedyne słowo, jakie przychodzi mi do głowy, by ją opisać. Jego demonizowanie Latynosów jest nie do przyjęcia. To wszystko, co chciałem powiedzieć. Komentarze na tym wiecu nie odzwierciedlają tego, kim jesteśmy jako naród” – napisał 30 października prezydent USA. Głos zabrała również Kamala Harris. – Chcę, aby było jasne, że stanowczo nie zgadzam się z krytyką wyborców za to, na kogo głosują w wyborach – powiedziała demokratka i zapewniła, że będzie współpracować ze wszystkimi – demokratami, republikanami i politykami niezależnymi.

Konsekwencje: Sytuacja oburzyła zarówno zwolenników Donalda Trumpa, jak i Joe Bidena. W efekcie niektórzy analitycy zaczęli ostrzegać, że może ona wpłynąć na wynik Kamali Harris w wyborach prezydenckich, a nawet pozbawić ją zwycięstwa – poinformował „Daily Mail”. Newsweek poinformował, że w porannym środowym rankingu bukmacherzy podnieśli przewidywania wygranej Donalda Trumpa. Notowania zwycięstwa republikanina wzrosły bowiem z wtorkowego poziomu 66,7 proc. do 67,7 proc. w firmie Bet365 i 69,2 proc. w Paddy Power.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 130
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com