Trump wyznaczył Ukrainie termin do czwartku. Kanclerz Niemiec: Nie da się

Fot. REUTERS/Sodiq Adelakun

W wywiadzie dla DW kanclerz Niemiec Friedrich Merz wzywa Chiny do wywierania większej presji na Rosję, aby zakończyła wojnę w Ukrainie. Odpiera również argumenty, że Europa jest marginalizowana w rozmowach pokojowych.

DW: Panie kanclerzu, podczas pierwszego szczytu G20 na afrykańskiej ziemi poświęcił pan dużo czasu na rozmowy o Ukrainie, na spotkanie kryzysowe. Za chwilę porozmawiamy o G20. Ale czy mógłby pan najpierw nakreślić skalę zagrożenia, przed jakim stoi obecnie Europa w zakresie swojej architektury bezpieczeństwa, jeśli chodzi o ten 28-punktowy plan dotyczący Ukrainy?

Friedrich Merz: Cóż, znamy ten 28-punktowy plan od ostatniego piątku. Przed wyjazdem z kraju rozmawiałem telefonicznie z prezydentem Trumpem. Powiedziałem mu, że możemy zgodzić się na niektóre z tych punktów, ale są też takie, z którymi nie możemy się zgodzić. I powiedziałem mu, że w pełni popieramy Ukrainę, że suwerenność tego kraju nie może być zagrożona. W tym momencie jesteśmy w trakcie bardzo trudnych negocjacji, które faktycznie toczą się w Genewie. Nasi przedstawiciele są tam i rozmawiają z delegacją amerykańską, z delegacją z Ukrainy i nie wiemy, jaki może być wynik tych rozmów. W ostatecznym rozrachunku suwerenność Ukrainy nie może być kwestionowana.Co to oznacza dla Europy?

Od prawie czterech lat cierpimy z powodu tej strasznej wojny w Ukrainie. Stanowi ona zagrożenie dla nas wszystkich. Obserwujemy poważne ataki na naszą infrastrukturę. Jesteśmy świadkami poważnych ataków na nasze cyberbezpieczeństwo. Jest to więc poważne zagrożenie dla całego porządku politycznego kontynentu europejskiego. I to jest powód, dla którego jesteśmy tak zaangażowani, i dla którego staramy się położyć kres tej strasznej wojnie.

Wciąż przestrzega pan, że tego się po prostu nie da zrobić do czwartku. W Stanach Zjednoczonych to Święto Dziękczynienia. To też termin, który chciałby osiągnąć Donald Trump. Wskazał pan również, że przygotowuje własną propozycję, rodzaj mniejszego kroku. Czy mógłby pan tę kwestię rozwinąć?

Uważam, że nie da się uzgodnić wszystkich 28 punktów do czwartku. Dlatego staramy się ustalić, która część tego planu mogłaby zostać przyjęta jednogłośnie przez Europejczyków, Amerykanów i Ukrainę z jednej strony oraz Rosję z drugiej. Staramy się to ustalić, co jest niezwykle skomplikowane. Jak już powiedziałem, musimy jednak iść naprzód i zakończyć tę straszną wojnę. I dlatego staramy się teraz wdrożyć pośredni krok do czwartku. Wiem, że prezydent Trump jest naprawdę zainteresowany wypracowaniem do czwartku przynajmniej pośredniego wyniku. I właśnie to wszyscy staramy się osiągnąć.

Mówi pan, że nie można tego zrobić ponad głowami Europejczyków, bez ich zgody, ale jaką przewagę ma tak naprawdę Europa?

Cóż, w tym planie jest tak wiele elementów, które wymagają zgody ze strony Europejczyków. Podam przykład: rosyjskie aktywa, które znajdują się w Brukseli, nie mogą zostać wypłacone Amerykanom. To nie do pomyślenia. Jeśli więc ten plan zostanie zrealizowany, wsparcie Europejczyków będzie zdecydowanie potrzebne. I to jest powód, dla którego siedzimy przy stole negocjacyjnym.

Obecna prezydencja G20 kładzie nacisk na prawo międzynarodowe, prawo humanitarne i oparty na zasadach porządek międzynarodowy, co jest bardzo nietypowe dla G20, która w swoim końcowym oświadczeniu skupia się na kwestiach biznesowych. Cyril Ramaphosa (prezydent RPA – red.) sprzeciwił się również Stanom Zjednoczonym w sprawie ogólnego oświadczenia. Afryka ma ogromny potencjał. Co Afrykanie zyskują dzięki takiej solidarności?

Szczyt G20 w Johannesburgu w RPA oznacza głęboką zmianę w naszym porządku międzynarodowym, jeśli chodzi o Afrykę. Nikt nie opuszcza dziś RPA bez głębokiego przekonania, że Afryka musi odgrywać znacznie większą rolę w przyszłości. Jest to najszybciej rozwijający się kontynent na świecie z młodą populacją. Jest to bardzo interesujące dla biznesu, ale Afrykanie są obecni, są tam i będą odgrywać znacznie większą rolę niż w przeszłości.I na koniec, jakie ma pan nadzieje, że Chiny powstrzymają Rosję w sprawie Ukrainy? Właśnie rozmawiał pan z Li Qiangiem, premierem Chin.

Odbyłem bardzo długie spotkanie z premierem Chin, przygotowując moją wizytę w Chinach w przyszłym roku. Chiny mogą odegrać pewną rolę. Mogą wywrzeć większą presję na Rosję, aby zakończyła tę wojnę. Jest to część moich rozmów z chińskim rządem i będzie – w razie potrzeby – częścią moich rozmów z chińskim prezydentem w przyszłym roku. Mam jednak ogromną nadzieję, że uda nam się wcześniej doprowadzić przynajmniej do zawieszenia broni w tej wojnie, aby nie rzucała ona cienia na nasze spotkanie w przyszłym roku.

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[ngd-single-post-view id="post_id"]
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com