Wybory w Czechach. Będzie polityczny przełom? Babisz wraca do gry. Jest rada dla Tuska

Fot. REUTERS/David W Cerny
Ruch ANO miliardera Andreja Babisza jest faworytem rozpoczynających się w piątek w Czechach dwudniowych wyborów parlamentarnych. Sondaże wskazują, że ugrupowanie byłego premiera otrzyma najwięcej głosów. Ale raczej nie zdobędzie samodzielnej większości. Jeden ze scenariuszy zakłada, że Babisz stanie na czele rządu mniejszościowego.
Wybory w Czechach. Wygra partia Babisza?
W Czechach od wtorku nie można publikować przedwyborczych sondaży. Według ostatnich dostępnych badań ruch Babisza zdobędzie około trzydziestu procent głosów. Druga będzie centroprawica, która wchodzi w skład obecnego gabinetu, a trzecia – antyeuropejska skrajna prawica. To z tą ostatnią i z komunistami, którzy balansują na granicy progu, Babisz może stworzyć nowy rząd, jeśli nie zdecyduje się na gabinet mniejszościowy.
Babisz nie chce wyjścia z NATO i UE
Babisza – siódmego najbogatszego Czecha, potentata branży rolno-spożywczej i chemicznej – różni jednak od skrajnej prawicy i komunistów kilka kluczowych spraw. Przede wszystkim nie chce on wyjścia z NATO i Unii Europejskiej, za czym gardłują jego możliwi radykalni koalicjanci. Babisz obiecał wręcz, że za rządów ANO nie będzie referendów w sprawie członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim i UE. To nie znaczy jednak, że czeski oligarcha jest prounijny. Po ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego jego ugrupowanie dołączyło do frakcji między innymi Le Pen, Orbana, Salviniego czy Wildersa.
– W kraju Babisz będzie miał nacjonalistyczną, populistyczną i eurosceptyczną retorykę, ale w Brukseli będzie działał inaczej – tłumaczy dla Gazeta.pl Filip Harzer z portalu Seznam Zpravy.
Babisz zawsze lubił popisywać się przed zachodnioeuropejskimi politykami. Chociaż zobaczymy, jak wpływ będą mieli na niego Orban, Fico czy Trump. Na miejscu premiera Donalda Tuska starałbym się szybko zintegrować Babisza z europejskim centrum, żeby nie czuł się zmarginalizowany, bo to popchnęłoby go w stronę Orbana
– uważa Harzer.Co z Ukrainą?
Według Harzera wybór Babisza nie wpłynie znacząco na polsko-czeskie relacje. Dziennikarz Seznam Zpravy nie przewiduje powrotu do czasów sporu o kopalnię Turów. – Wobec Ukrainy Babisz może prowadzić niejasną politykę, ale nie zakładam, że pojedzie do Moskwy. On nie jest politykiem prorosyjskim – zaznacza Harzer.
Lider ANO po putinowskiej napaści na Ukrainę jednoznacznie opowiedział się po stronie Kijowa. Po jakimś czasie zmienił jednak kurs i teraz chce rewizji wsparcia dla broniącego się przed Rosją kraju. Babisz zapowiedział między innymi odejście od czeskiej inicjatywy amunicyjnej, w ramach której Ukraina otrzymała ponad milion pocisków artyleryjskich.- Nie określiłbym Babisza jako polityka prorosyjskiego – mówi Jakub Medek, dziennikarz TOK FM, który relacjonuje czeskie wybory z Pragi.
To on ujawnił ustalenia służb, że Rosja wysadziła magazyny z amunicją w Vrbeticach i de facto doprowadził do zerwania relacji dyplomatycznych Czech z Moskwą. To za jego rządów Praga została wpisana jako pierwszy unijny kraj na listę wrogów Rosji. Babisz jest biznesmenem. Jego interesy silnie zależą od rynków i dotacji unijnych. Dla Babisza działanie na szkodę UE jest działaniem na szkodę własnego biznesu
– zaznacza Medek, autor podcastu „Czechostacja” oraz książki „Dobry den” o polskich mitach na temat Czechów.
Thomas Orchowski (redakcja zagraniczna TOK FM) – dziennikarz radia TOK FM specjalizujący się w tematyce zagranicznej. Publikował m.in. w „Gazecie Wyborczej”, „Krytyce Politycznej” i „Tygodniku Powszechnym”. Absolwent Polskiej Szkoły Reportażu.
Źródło: gazeta.pl