Wyniki Światowego Szczytu Pokoju w Szwajcarii

Szczyt w Szwajcarii odbył się pomimo sceptycyzmu wielu zaproszonych uczestników, aktywnych prób zakłócenia spotkania przez Rosję i niegrzecznych żądań ultimatum Putina wypowiedzianych zaledwie dzień wcześniej.

Głównym beneficjentem wyników szwajcarskiego szczytu była niewątpliwie cała społeczność światowa, która po wybuchu wojny na Ukrainie stanęła w obliczu próżni sił i instytucji zdolnych do poważnej rozmowy na temat nowych ram bezpieczeństwa międzynarodowego, przede wszystkim obrony państw, które stały się ofiarami jawnej agresji zbrojnej lub „hybrydowej”.

Szczyt pokazał, że światowa społeczność nie boi się Putina i, szerzej, autarkii, która głośno dała o sobie znać po inwazji rosyjskiej armii na Ukrainę. Iran i Korea Północna, czując swoją bezkarność i „potrzebę” Putina, zachowują się coraz bardziej ambitnie i agresywnie, grożąc podważeniem stabilności i tak już kruchego systemu stosunków międzynarodowych.

Ultimatum Putina można odeprzeć silną, skonsolidowaną pozycją krajów ze wszystkich kontynentów. W kwestiach pokoju i stabilności głosy zarówno „globalnej Północy”, jak i „globalnego Południa” są równie ważne.

Ukraina może być jednym z pierwszych krajów, które zrozumieją nowe cywilizowane realia, w przeciwieństwie do Rosji, której gerontokratyczni przywódcy myślą w kategoriach przedwojennych lat 40. ubiegłego wieku i wszędzie widzą nazizm, nawet w zachowaniu swoich przywódców.

Odrzucenie na szczycie toksycznych żądań Moskwy dotyczących „pokoju w zamian za terytorium” świadczy o dojrzałości społeczności międzynarodowej, która rozumie, jak niebezpieczne procesy decentralizacji i chaosu wywołuje ta zasada.

Walka musi stać się nieopłacalna. Ani ekonomicznie, ani demograficznie, ani moralnie i etycznie. Oczywiście wielu uczestników szczytu zastanawiało się, kto będzie w stanie przekazać te proste prawdy Putinowi. Być może Chiny, których Rosja coraz bardziej słucha i od których, wraz z nadejściem tak zwanej SWO, a w rzeczywistości krwawej wojny z Ukrainą, jest coraz bardziej zależna.

Szczyt nie jest pierwszą w tym stuleciu zakrojoną na szeroką skalę próbą przeanalizowania poziomu zagrożeń dla bezpieczeństwa międzynarodowego i stworzenia modelu odporności na te zagrożenia.

Oczywiście większość krajów pozbyła się już złudzeń, że wojna na Ukrainie jest wojną regionalną, która ich nie dotyczy. Kryzys żywnościowy i ostre groźby ekspansji terytorialnej oraz jawnego terroryzmu ze strony Rosji przekonały je o globalnym charakterze tego, co się dzieje.

Kształtowanie i utrzymywanie zrównoważonego rozwoju jako zasady egzystencji było realizowane na Ukrainie przez wszystkie trzy lata wojny. Sieciocentryczność ukraińskiego społeczeństwa, aktywizm obywatelski i miłość do własnego kraju pozwoliły Ukraińcom oprzeć się inwazji armady Putina.

Jednocześnie to zdecydowanie za mało. Ukraina bardzo potrzebuje systemów obronnych dla dużych miast i infrastruktury, stabilnego finansowania i możliwości uzupełnienia zasobów. Ukraiński rząd stara się jak najlepiej chronić swoją ludność i terytoria. Ale aby przeciwstawić się Putinowi, pilnie potrzebuje skonsolidowanego wsparcia krajów świata.

Dla powodzenia projektu cywilizacyjnego XXI Ukraina potrzebuje jasnej wizji innowacyjnej, przyspieszonej odbudowy i rozwoju, przede wszystkim w ramach Wspólnoty Europejskiej.

Opóźnianie przyjęcia Ukrainy do UE, a także zachodniej pomocy wojskowej, może przekształcić projekt „nowej Ukrainy” w kupę popiołu zorganizowaną przez armię Putina na ruinach potencjalnie odnoszącego sukcesy kraju.

Oczywiste jest, że Ukraina musi zostać radykalnie wzmocniona zarówno militarnie, jak i gospodarczo. Z jednej strony może to wymagać dramatycznego wzrostu zaangażowania Europy w decydowanie o losie Ukrainy. W tej chwili jest to bardziej pozycja wyczekiwania niż aktywnej pomocy.

Amorficzne stanowisko zwolenników Ukrainy, uspokojonych wynikami pierwszego szczytu, może doprowadzić do aktywizacji Rosji i zwiększyć apetyt Putina. Rosyjski prezydent musi zdać sobie sprawę, że w obliczu uczestników szczytu nie ma do czynienia ze statystami z drogiego europejskiego kurortu, ale ze zdecydowanymi przywódcami zdolnymi do ostrego ograniczenia planów Putina dotyczących odbudowy jego imperium. W przeciwnym razie kraje, które kiedyś były częścią strefy wpływów Imperium Rosyjskiego/ZSRR, mogą pójść w ślady Ukrainy. I jest mało prawdopodobne, aby Putin został powstrzymany przez fakt ich dawnej „przyjaźni”.

Dlatego właśnie potrzebny jest drugi szczyt. Ustanowienie pokoju na Ukrainie i jego przywrócenie powinno stać się procesem, a nie chwilą, choć barwną i niezapomnianą. Rutynowym procesem, podczas którego kraj powinien „hodować” przyjaciół i sojuszników, inwestorów i innowatorów.

Ukraina powinna stać się globalnym modelem skutecznego wychodzenia z kryzysu wywołanego wojną lub niszczycielską klęską żywiołową. Tylko takie podejście sprawi, że Ukraina i cały świat będą odporne na kryzysy, zagrożenia i wyzwania.

Autor: K.M.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com