Bardzo niepokojące informacje z Ukrainy. Wysłano jednostki specjalne
Fot. REUTERS/Anatolii Stepanov
Ukraińskie służby specjalne wylądowały w Pokrowsku w obwodzie donieckim, by ustabilizować sytuację po nasileniu rosyjskiego ataku. Według Reutersa operacja z udziałem żołnierzy Głównego Zarządu Wywiadu Wojskowego (GUR) jest prowadzona w wyjątkowo trudnych warunkach.
Desant GUR w strategicznym mieście
Jak poinformowała Agencja Reutera, powołując się na źródła w ukraińskich siłach zbrojnych, na początku tygodnia do Pokrowska zostali wysłani żołnierze Głównego Zarządu Wywiadu Wojskowego. Celem operacji jest stabilizacja sytuacji w mieście, które od wielu dni znajduje się pod silnym naporem rosyjskich wojsk. Według informacji agencji ukraińscy specjalsi wylądowali w rejonie Pokrowska śmigłowcem Black Hawk. Operacja była utrudniona z powodu aktywności rosyjskich bezzałogowców. Na opublikowanym w sieci nagraniu, które widział dziennikarz Reutersa, widać przynajmniej dziesięciu żołnierzy wysiadających z helikoptera na polu.
Operacja pod osobistym nadzorem szefa wywiadu
Akcją w Pokrowsku ma dowodzić szef ukraińskiego wywiadu wojskowego Kyryło Budanow. Oddziały specjalne mają działać w rejonach miasta, które Rosjanie uważają za kluczowe dla ukraińskich linii zaopatrzenia. Chodzi o wschodnie części Pokrowska, który już od jakiegoś czasu jest w oblężeniu.
– Ta operacja pokazuje, jak Kijów walczy o utrzymanie strategicznie ważnego punktu po tym, jak dziesiątki rosyjskich żołnierzy przebiły się przez jego obronę – przywołuje Reuters źródło wojskowe. Zdaniem analityków wojskowych utrata Pokrowska – ważnego węzła drogowego i kolejowego – mogłaby otworzyć Rosji drogę do dalszych działań ofensywnych w obwodzie donieckim. Trudna sytuacja na froncie
Prezydent Wołodymyr Zełenski w jednym z ostatnich wystąpień przyznał, że sytuacja w Pokrowsku jest „trudna”. Według niego, w rejonie miasta Rosjanie skoncentrowali około 170 tysięcy żołnierzy. Ukraińskie media podają, że w samym Pokrowsku znajduje się co najmniej 250 rosyjskich okupantów, którzy prowadzą walki uliczne i atakują ukraińskie pozycje, w tym operatorów dronów. Do otoczenia samego miasta Rosja ma używać około 11 tys. żołnierzy. Źródła wojskowe wskazują, iż logistyka w rejonie jest poważnie utrudniona – drogi zaopatrzenia są pod pełną kontrolą rosyjskich dronów, a ukraińscy żołnierze często muszą pokonywać dystanse do 15 kilometrów pieszo.
Projekt analityczny DeepState potwierdza, że rosyjskie oddziały stopniowo zwiększają swoją obecność w mieście, rozbudowując sieć grup dywersyjnych i rozpoznawczych. Szacuje się, że co najmniej połowa Pokrowska znajduje się w strefie walk, której nie kontroluje w pełni żadna ze stron. Władimir Putin miał zaprosić zagranicznych dziennikarzy
Moskwa w ostatnich dniach przekonywała, że jej wojska zdołały okrążyć siły ukraińskie w rejonie Pokrowska i Kupiańska. Władimir Putin miał nawet zaprosić zagranicznych dziennikarzy, by „na własne oczy zobaczyli sukcesy armii rosyjskiej”.
Źródło: gazeta.pl
