Tragiczny w skutkach wypadek polskiego autokaru. Niedzielski przekazał nowe informacje
– W autokarze znajdowały się 44 osoby, z czego dwie, to byli kierowcy. Na miejscu zginęło 11 osób, 12-sta zmarła po przewiezieniu do szpitala – poinformował minister zdrowia Adam Niedzielski w Zagrzebiu. 32 ranne osoby są rozlokowane w pięciu szpitalach, 19 z nich jest w stanie ciężkim. Nowe informacje w sprawie szczegółów tragicznego zdarzenia przekazał też Kamil Styrna, jeden z polskich policjantów pracujących w Chorwacji.
W sobotę w miejscowości Varazdin niedaleko Zabrzebia w Chorwacji doszło do tragicznego w skutkach wypadku autokaru z polskimi pielgrzymami, w którym zginęło 12 osób.
– W autokarze znajdowały się 44 osoby, z czego dwie, to byli kierowcy. Na miejscu zginęło 11 osób, 12-sta zmarła po przewiezieniu do szpitala – potwierdził minister zdrowia Adam Niedzielski w Zagrzebiu. 32 ranne osoby są rozlokowane w pięciu szpitalach, 19 z nich jest w stanie ciężkim. – Stan pozostałych 11 rannych osób jest określany jako średni – dodał.
Minister podkreślił, że poszkodowani, którzy są w szpitalu w Zagrzebiu, mają „bardzo rozległe, wielonarządowe obrażenia” – To jest naprawdę bardzo dużo złamań – żebra, kości nóg – to naprawdę bardzo poważne złamania – mówił minister zdrowia. Zapewnił jednak, że wszyscy mają bardzo dobrą opiekę.
Szef resortu zdrowia dodał, że misja medyczna, z którą przyjechał do Chorwacji, została podzielona na dwa zespoły. – Jeden zespół pojechał do pacjentów zlokalizowanych w dwóch szpitalach na północy i tam będzie kompletował ich dokumentację medyczną i weryfikował, czy jest możliwość transportu do Polski. Bo jeśli jakikolwiek pacjent po ocenie będzie możliwy do przetransportowania, wróci prawdopodobnie jeszcze dziś wieczorem do kraju – przekazał Niedzielski. Drugi zespół wizytuje szpitale w Zagrzebiu i ma podobne zadania.
Dwie osoby ranne w wypadku autokaru w Chorwacji jeszcze dziś w nocy mają wrócić do Polski. Poinformował o tym szef zespołu humanitarno-medycznego, Artur Zaczyński. Obecnie trwa przygotowanie do ich powrotu.
Adam Niedzielski przybył do Chorwacji z wiceszefem MSZ Marcinem Przydaczem oraz psychologami i lekarzami.
Polski policjant o wypadku autokaru w Chorwacji: Autokar złamał się na pół
Polscy policjanci, którzy w ramach międzynarodowej współpracy pełnią służbę w Chorwacji jako jedni z pierwszych znaleźli się na miejscu wypadku autokaru.
– Dostaliśmy informację o wypadku od chorwackich policjantów i zostaliśmy przewiezieni na miejsce. Niemal natychmiast jednak pojechaliśmy do szpitala, gdzie już byli poszkodowani – mówił w rozmowie z Wirtualną Polską sierż. szt. Kamil Styrna. Jak dodał, praca polskiej policji polega na spisywaniu danych osobowych oraz danych do osób, które w kraju powinny zostać powiadomione o wypadku. Funkcjonariusze ściśle współpracują z chorwacką policją. Policjant przekazał, że ranni, którzy przebywają szpitalu w miejscowości Varazdin, są w dobrym stanie i komunikatywni.
Z ich relacji wynika dokładnie, to zobaczyliśmy na miejscu. Autokar zjechał na pas zieleni, a bariera energochłonna była w tym miejscu pod takim kontem, że autokar złamał się w pół
– mówił policjant.
Wypadek polskiego autokaru w Chorwacji. Działania polskiej policji
Mariusz Ciarka poinformował Polską Agencję Prasową, że mundurowi, którzy dotarli już do szpitala w miejscowości Varazdin starają się uspokajać i rozmawiać z poszkodowanymi po traumatycznych przejściach. – To dla nich traumatyczne przeżycie, ponieważ pamiętają, że gdy doszło do wypadku oni przeżyli, ale pasażer, który był obok nich, zginął. Policjanci starają się podtrzymywać ich na duchu – podkreślił.
Ciarka podał, że funkcjonariusze na miejscu tłumaczą też formalne procedury związane z wyjaśnianiem przyczyn i okoliczności wypadku.
„Chorwaccy lekarze zapewniają, ze kilkanaście osób, które w najcięższym stanie trafiło do zagrzebskich szpitali otoczeni są najlepszą możliwą opieką. Są pod okiem specjalistów. Cześć z pacjentów przeszła lub przechodzi konieczne operacje” – przekazał z kolei na Twitterze wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych Marcin Przydacz.
Źródło: wiadomosci.gazeta.pl