„SE” nieoficjalnie: Z rządem pożegnają się ludzie Morawieckiego. Na wylocie Puda i Buda

Fot. Kuba Atys / Agencja Wyborcza.pl
Minister funduszy Grzegorz Puda i szef resortu rozwoju Waldemar Buda, mogą zostać odwołani ze stanowiska za zamieszanie związane z unijnymi funduszami dla Polski – dowiedział się nieoficjalnie „Super Express”.
„Super Express” ustalił, że z rządem pożegnają się w najbliższym czasie „ludzie premiera Morawieckiego”. – Ma odejść Waldemar Buda, minister rozwoju, który w dużej mierze odpowiadał za negocjacje w sprawie tzw. kamieni milowych. Spać spokojnie nie może też minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda – powiedział „SE” polityk PiS, który zastrzegł, że chce pozostać anonimowy.
Onet ustalił, że w piątek w siedzibie resortu obrony odbyło się spotkanie członków PiS, ale nie wziął w nim udziału premier i ludzie z jego otoczenia.
Narasta bunt w PiS. „Morawiecki odejdzie, albo PiS przegra”
O spotkaniach polityków PiS z wyłączeniem Mateusza Morawieckiego pisaliśmy już w lipcu. Jak ustaliła WP, od tygodni przeciwnicy premiera mieli spotykać się w siedzibie Ministerstwa Aktywów Państwowych.
Jak ustalił portal, tematem narad ma być dymisja Mateusza Morawieckiego. Z ustaleń serwisu wynika, że w spotkaniach bierze udział około trzydziestu osób. W resorcie mieli pojawić się m.in. Beata Szydło, Elżbieta Witek, Mariusz Błaszczak, szef MSZ Zbigniew Rau czy posłowie Marek Suski i Marek Ast. „Z naszych informacji wynika, że zaplanowane są już kolejne rozmowy, m.in. wspólny grill poza Warszawą. Wstępu nie będą mieli politycy sprzyjający Morawieckiemu” – ustalił dziennikarz serwisu, Patryk Michalski.
W rozmowie z WP jeden z uczestników spotkań stwierdził, że „albo Mateusz Morawiecki przestanie być premierem do końca roku, albo Prawo i Sprawiedliwość przegra w wyborach parlamentarnych”. „Spiskowcy” uważają, że Morawiecki powinien co najwyżej pełnić funkcję wicepremiera bez teki.
W opublikowanym w poniedziałek wywiadzie tygodnika „Sieci” prezes PiS Jarosław Kaczyński przekazał, że nie planuje zmiany premiera, ale należy „wyciągnąć wnioski” z ostatnich wydarzeń. – Ustępstwa nic nie dały, choć poszliśmy daleko, według mnie ryzykownie daleko. Trzeba uznać tę prawdę i skupić się na zabezpieczaniu polskich obywateli – mówił Kaczyński.
„SE” dowiedział się, że na piątkowym spotkaniu Kaczyński miał zapowiedzieć, że po ewentualnym wygraniu następnych wyborów premiera ma wybrać klub Prawa i Sprawiedliwości. Potwierdził również, że zmiana na stanowisku premiera jest obecnie niemożliwa.
Z ustaleń Gazeta.pl wynika, że w PiS powołano już pre-sztab wyborczy. Kolejne decyzje są więc powoli elementem przygotowywania się do nadchodzących wyborów. Na czele sztabu stoją PR-owcy Anna Plakwicz i Piotr Matczuk, „szare eminencje” w PiS.
Źródło: gazeta.pl