Wycieki gazu w Nord Stream to rosyjski sposób na zastraszenie Europy

W Nord Stream znaleziono duże wycieki gazu. Zdaniem niemieckich ekspertów te problematyczne obszary rosyjskich gazociągów w rejonie Morza Bałtyckiego mogą być wynikiem celowych działań, a nie czynników pogodowych czy błędów technicznych. Podobny powód wstrzymania transportu gazu do Europy podali niedawno dziennikarze Tagesspiegel, powołując się na swoje źródła we właściwych organach. Przypomnijmy, że sytuacja zaczęła się komplikować 26 września, kiedy w nocy dyspozytor odnotował gwałtowny spadek ciśnienia w systemie w pobliżu wyspy Bornholm, która wpada w strefę ekonomiczną Danii. W dwóch miejscach odnotowano również spadek ciśnienia w strefie przybrzeżnej.

Zbieg okoliczności czy nie, wyciek gazu pojawił się wraz z wiadomością, że niemieckie magazyny są zapełnione w ponad 90% i że kraj jest gotowy na zimę, choć z ograniczeniami dotyczącymi konsumentów krajowych i przemysłowych.

Oficjalna reakcja

Operator Nord Stream AG od razu stwierdził, że incydenty, które jednocześnie mają miejsce na 3 nitkach gazociągu, są bezprecedensowe i ich przyczyna wymaga wyjaśnienia. Jednocześnie nie wymieniono terminów przywrócenia infrastruktury i wznowienia dostaw gazu przy normalnym ciśnieniu roboczym. Na obszarze do 5 mil od miejsc, w których dochodzi do wycieku gazu, wprowadzono zakaz ruchu statków.

Warto zauważyć, że ciśnienie na wodach terytorialnych Danii zniknęło w rejonie rury, którą położył rosyjski statek Fortuna. Rura znajduje się na głębokości do 100 metrów. Nord Stream 2 nie został jeszcze oddany do użytku, ale część nitek obsługiwała Nord Stream 1, a w rurach był gaz.

Po incydencie przedstawiciel Nord Stream 2 AG Ulrich Lissek podkreślił, że nałożone sankcje komplikują analizę, także dlatego, że na miejscu nie ma personelu pracującego. Ciśnienie robocze systemu wynosi 105 barów, ale w tej chwili jest to tylko 7 barów w trzech obszarach problemowych.

Dlaczego obwinia się za to Rosję?

  1. Kolejna manipulacja i presja na społeczność europejską, aby w nadchodzącej zimie pozostała bez upałów, co jest typowe dla polityki Kremla.
  2. Incydent ma miejsce, zanim przywódcy UE chcą wynegocjować jednolity limit ceny na rosyjski gaz.
  3. Przeprowadzanie „referendów” na części czasowo okupowanych terytoriów Ukrainy, których wyniki nie są uznawane przez żadne z państw europejskich.

Interesujące jest również to, że Gazprom nie przedstawił żadnych dodatkowych komentarzy, a rzecznik Kremla D. Pieskow nazwał wiadomość o spadku ciśnienia w rurociągach Nord Stream „bardzo alarmującą”.

W tej chwili organy ścigania z Niemiec i Danii oraz wyspecjalizowani eksperci w sektorze gazowym pracują jednocześnie nad wyjaśnieniem okoliczności. Akcjonariusze mniejszościowymi gazociągu są Wintershall Dea, E.ON, Gasunie i Engie, natomiast Gazprom nie odpowiada, czy jest gotowy do radzenia sobie i brania odpowiedzialności za wyeliminowanie konsekwencji.

Autor: Diana Kamiński

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com