Takim składem Polska ma zagrać z Francją. Zmiana!

Z Robertem Lewandowskim, ale też z Arkadiuszem Milikiem w ataku. Na dwóch napastników. Tak chce zagrać Polska w meczu 1/8 finału mistrzostw świata z Francją, czyli z aktualnymi mistrzami świata. Początek spotkania w niedzielę o 16. Relacja na żywo w Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

– Szukałem, szukałem i nie znalazłem – śmiał się Czesław Michniewicz, gdy w sobotę dostał pytanie o słabe strony reprezentacji Francji. – Jak zatrzymać Kyliana Mbappe? Nie wiem. Chyba musimy sobie kupić jakieś skutery, by spróbować go dogonić – dopowiadał Arkadiusz Milik, który razem z selekcjonerem pojawił się na konferencji prasowej.

Obecność Milika na sobotniej konferencji nie była przypadkowa. Wiele wskazuje, że napastnik Juventusu wróci do podstawowego składu i zagra przeciwko Francji od pierwszej minuty. – Wyjście z grupy było naszym celem, ale chcemy grać dalej. Zdajemy sobie sprawę, że w naszej grze są rzeczy do poprawy. W niedzielę chcemy i musimy zrobić wszystko, by zagrać lepiej. Doceniamy moment, w którym się znaleźliśmy, ale nie czujemy żadnej presji i nie nakładamy na siebie dodatkowego obciążenia. Potrafimy grać w piłkę i chcemy to pokazać – przekonywał Milik.

„Na pewno nie zmienimy stylu”

Atmosfera przed meczem z Francją w kadrze wyraźnie się poprawiła. Była dobra nie tylko na sobotniej konferencji prasowej. Od meczu z Argentyną widać, że puścił stres. Piłkarze, ale też sztab Michniewicza – na czele z selekcjonerem – przekonują, że niedzielny mecz będzie inny niż trzy poprzednie na mundialu. Nawet nie tyle pod względem taktyki i planu, ile pod kątem mentalności i nastawienia do samego spotkania. To Francja musi, a Polska może. Ale przy tym także chce. Przede wszystkim udowodnić, że mecz z Argentyną był wyjątkowo nieudany i że w niedzielę stać ją na to, by pokazać się z lepszej strony.

– Na pewno nie zmienimy stylu, nie zagramy radosnego futbolu z trzema napastnikami. Każdy, kto choć trochę interesuje się piłką, wie, że wcześniej z Argentyną czy teraz z Francją nie możemy iść na wymianę ciosów. Nie jesteśmy faworytem niedzielnego meczu, ale chcemy zagrać fajne spotkanie, by później być dumnym z tego, co pokazaliśmy na boisku. I poczuć się jeszcze bardziej szczęśliwymi niż teraz – powiedział Bartosz Bereszyński.

Będą zmiany w defensywie?

Bereszyński od początku zgrupowania ma problemy z mięśniem dwugłowym. Mimo to zagrał w każdym spotkaniu na lewej obronie i był jednym z najlepszych polskich piłkarzy na boisku. Nic nie wskazuje, by w niedzielę miał usiąść na ławce. – Zacisnę zęby i będę grał – mówi 30-letni nominalny prawy obrońca, który w kadrze od dawna występuje po przeciwnej stronie defensywy. Więcej problemów zdrowotnych nie ma. Pod tym względem kadrze dopisuje szczęście od początku pobytu w Katarze.

Michniewicz do tej pory w każdy meczu wystawiał w defensywie tych samych piłkarzy. Do linii obrony nie było większych zastrzeżeń. Aż do meczu z Argentyną. Konkretnie do samej końcówki meczu z Argentyną, kiedy Jakub Kiwior zbyt lekko podał piłkę w kierunku Wojciecha Szczęsnego, czym sprowokował groźną sytuację rywali. To była 87. minuta, Polska przegrywała 0:2, kolejny gol eliminował ją z mundialu. Selekcjoner aż wyskoczył wtedy ze swojej strefy i krzyczał na Kiwiora, ale raczej ten błąd nie sprawi, że 22-letni stoper – największe objawienie ostatnich miesięcy – w niedzielę usiądzie na ławce. Jeśli będą jakieś zmiany, to w drugiej linii. Michniewicz jest świadomy, że największe zagrożenie ze strony Francji to oba skrzydła – Mbappe, ale też Ousmane Dembele. Że Polska też może potrzebować tam szybkich piłkarzy.

W kadrze widać dużą zmianę. Presja i nerwy odchodzą na bok. I pozostaje tylko najważniejsze pytanie

– Kto nie grał dobrze w defensywie, ten siedzi już w domu i ogląda mecze w telewizji – stwierdził na sobotniej konferencji prasowej Michniewicz. I też dodał, że cel został już osiągnięty, więc teraz reprezentacja Polski może pokazać coś nowego. Ale czy pokaże? To jest pytanie, które zadają sobie wszyscy.

Na pewno w kadrze widać zmianę nastawienia. Przed meczem z Argentyną była duża presja i nerwy. Po meczu pojawiła się ulga, ale też niedosyt, że zagraliśmy słabe spotkanie. A teraz przed Francją jest to przede wszystkim wiara i chęć pokazania, że się da. Że Polskę na tym mundialu stać na to, by rozegrać lepszy mecz niż z Argentyną. Że 20 minut niezłej gry po przerwie w meczu z Arabią Saudyjską (2:0) to nie jest wszystko, co piłkarze Michniewicza mają do zaoferowania, kiedy patrzy na nich cały świat.

Początek meczu Polski z Francją w niedzielę o godz. 16. Relacja na żywo w Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.

MŚ 2022. Tak powinien wyglądać skład na Polska – Francja:

  • Wojciech Szczęsny – Matty Cash, Kamil Glik, Jakub Kiwior, Bartosz Bereszyński – Piotr Zieliński, Grzegorz Krychowiak, Krystian Bielik (Sebastian Szymański), Przemysław Frankowski (Jakub Kamiński) – Arkadiusz Milik, Robert Lewandowski.

Źródło: sport.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com