Białoruś zaatakuje Ukrainę i dołączy do wojny? Analiza ekspertów z ISW

Fot. LIBKOS / AP Photo
Na Białorusi rosną niepokoje. Powodem są obawy, że Alaksandr Łukaszenka dołączy do wojny w Ukrainie i wesprze Władimira Putina – pisze w swojej najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW). „Żołnierze są z pewnością świadomi znaczących strat ponoszonych przez Rosjan i prawdopodobnie nie chcą doświadczyć tego samego” – ocenia think tank.
Straż graniczna i żołnierze sił zbrojnych Białorusi są coraz bardziej niezadowoleni z działań kierownictwa wojskowego i politycznego państwa. Powodem jest coraz większe zagrożenie, że kraj przystąpi do wojny w Ukrainie – informował 7 grudnia Ukraiński Sztab Generalny, na który powołuje się amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wojna w Ukrainie. Białoruscy żołnierze są świadomi strat Rosjan
ISW zauważa, że białoruskie siły zbrojne mogłyby odmówić wykonania rozkazów, gdyby prezydent podjął decyzję o włączeniu się Białorusi w wojnę w Ukrainie.
„Żołnierze są z pewnością świadomi znaczących strat ponoszonych przez Rosjan i prawdopodobnie nie chcą doświadczyć tego samego” – ocenia think tank. Nie pomaga fakt, że w białoruskich szpitalach leczonych było wielu rosyjskich rannych – informowała 25 października telewizja CNN. Ponadto między dwiema frakcjami nie ma porozumienia. Białoruscy wojskowi skarżyli się, że Rosjanie rzucają w ich kierunku „uwłaczające wypowiedzi na tle etnicznym” – podają analitycy, powołując się na doniesienia ukraińskiego wywiadu z 6 listopada.
Jak oceniają analitycy think tanku z USA, Alakasandr Łukaszenka nie chce dołączać do wojny. Obawia się niepokojów społecznych, a przede wszystkim utraty autorytetu i władzy. „Łukaszenko jest również prawdopodobnie świadomy, że najazd na Ukrainę podważyłby jego wiarygodność jako przywódcy suwerennego państwa i byłby dowodem, że starania Rosji o poddanie Białorusi pełnej kontroli powiodły się” – czytamy w analizie.
Białoruś. Armia dyktatora niewiele by wniosła
W analizie zwrócono też uwagę, że białoruska armia byłaby niewielką siłą i nie osiągnęłaby znaczącego sukcesu operacyjnego. „ISW już wcześniej szacowało, że rosyjska i białoruska ofensywa z terytorium Białorusi nie byłaby w stanie przeciąć ukraińskich szlaków zaopatrzenia z Zachodu bez wtargnięcia głębiej w terytorium Ukrainy, niż zdołały to zrobić rosyjskie wojska w czasie bitwy o Kijów, gdy siły rosyjskie były najsilniejsze” – czytamy w analizie. „Białoruska inwazja nie byłaby w stanie tego dokonać, ani zagrozić poważnie Kijowowi” – dodaje think tank.
Źródło:gazeta.pl