„Nie dzwoń już więcej, Mateusz”. Donald Tusk zakpił z premiera Morawieckiego

Fot. Virginia Mayo / AP Photo / Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl
Donald Tusk zasugerował w mediach społecznościowych, że rozmowy w sprawie obsady ministerialnych tek dobiegły końca. „Nie dzwoń już więcej, Mateusz” – tak szef Platformy Obywatelskiej zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego.
Trwają rozmowy w sprawie umowy koalicyjnej, która umożliwi Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drodze oraz Lewicy utworzenie nowego rządu. Politycy demokratycznej opozycji przyznają, że rozmowy są „na finiszu”.
Donald Tusk do Mateusza Morawieckiego: „Mamy komplet ministrów”
Tymczasem w sobotę wieczorem szef Platformy Obywatelskiej Donald Tusk odwołał się do kwestii obsadzenia ministerialnych tek w swoich mediach społecznościowych. Były premier zwrócił się bezpośrednio do premiera Mateusza Morawieckiego.
„Nie dzwoń już więcej, Mateusz. Mamy komplet ministrów” – czytamy we wpisie, co sugeruje, że zakończono już rozmowy dotyczące obsadzenia poszczególnych resortów.
Morawiecki w wywiadzie dla Interii, który opublikowano również w sobotę, dalej utrzymywał, że „wybory wygrało PiS”. – Opozycja próbuje się porozumieć – ja to widzę, dostrzegam i umiem liczyć. Ale być może gdy przedstawimy ryzyka i szanse, to uzyskamy poparcie nowych posłów – stwierdził premier.
Podczas rozmowy Morawiecki został zapytany, czy „wyobraża sobie sytuację, w której jest w rządzie, którego premierem jest Władysław Kosiniak-Kamysz”. Morawiecki odparł krótko: „Tak”.
– Na dziś mamy propozycję, aby partia, która wygrała wybory – mogła stworzyć rząd. Jeśli to się nie uda, to pojawią się kolejne propozycje – dodał. Do tych słów odwołał się Donald Tusk w swoim wpisie na portalu X.
Rząd, Sejm i Senat po wyborach. Nieoficjalna lista kandydatów
Jak informowaliśmy, Konrad Piasecki pytał we wtorek na antenie TVN24 Jana Grabca: czy Kosiniak-Kamysz będzie ministrem obrony narodowej, Krzysztof Gawkowski – ministrem cyfryzacji, a Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz – ministerką spraw zagranicznych. Polityk odparł, że podział obszarów jeszcze nie jest ustalony, a jedynie konstrukcja rządu. Pisaliśmy niedawno, że z kolei na stanowisko ministra finansów w nowym rządzie typowany jest m.in. Mateusz Szczurek, który był już szefem resortu w latach 2013-2015.
Jakie jeszcze pojawiają się doniesienia w sprawie obsady ministerialnych tek? Na antenie Polsat News rozmawiano o stanowisku ministra zdrowia. – W Razem jesteśmy zwolennikami 8 proc. PKB na zdrowie. Marcelina Zawisza na pewno nie uchylałaby się przed wzięciem odpowiedzialności w takiej sytuacji. Bez tej gwarancji, oczywiście nie – mówił Adrian Zandberg z Lewicy Razem. Na ministerkę edukacji z kolei – zdaniem Interii – poważnie rozważane są Barbara Nowacka, Kinga Gajewska oraz Katarzyna Lubnauer. „Do Rzeczy” podało natomiast, że do obsady fotela ministra kultury typowane są dwie osoby: Paweł Kowal z Platformy Obywatelskiej lub Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050.
Jeśli chodzi o funkcję marszałka Sejmu, Marcin Kierwiński z Platformy Obywatelskiej na antenie Polsat News mówił, że aspiracje zgłosiła Lewica i Polska 2050. Polityk przekazał także, że to bardzo możliwe, że w nowym rządzie będzie tylko jeden wicepremier. – Jeżeli chodzi o doświadczenie Władysława Kosiniaka-Kamysza to jest on naturalnym kandydatem do tego, żeby pełnić ważną funkcję w przyszłym rządzie – mówił polityk. „Gazeta Wyborcza” pisała natomiast, że najmocniejszym kandydatem na marszałka Sejmu jest Szymon Hołownia, ale także Włodzimierz Czarzasty. Politycy Trzeciej Drogi mieli zaproponować również, aby jedynym wicepremierem był Władysław Kosiniak-Kamysz, który objąłby także stanowisko ministra obrony narodowej. – Rzeczywiście, jest taka koncepcja – powiedział rozmówca dziennika.
Źródło: gazeta.pl