Sekielski napisał do Dudy: Wciąż nie opanował pan umiejętności uczenia się na swoich porażkach

Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
„Zapewniał pan kiedyś, że ciągle się czegoś uczy. Nie wiem, czy ma pan problemy z koncentracją, czy złych nauczycieli, ale wciąż nie opanował Pan podstawowej dla dobrego polityka umiejętności uczenia się na swoich błędach i porażkach” – pisze w liście skierowanym do Andrzeja Dudy, redaktor naczelny „Newsweeka” Tomasz Sekielski.
Redaktor naczelny „Newsweeka” Tomasz Sekielski opublikował list, który kieruje do prezydenta Andrzeja Dudy. Na wstępie zaznacza, że pisze jako „jeden z milionów Polaków zaniepokojonych sytuacją w kraju i niechlubną rolą, jaką prezydent odgrywa w dewastowaniu porządku prawnego oraz niszczeniu zaufania obywateli do państwowych instytucji”.
Siekielski nazywa prezydenta „strażnikiem żyrandola”, dla którego „najwyższym nakazem” jest partyjny interes PiS i wola Jarosława Kaczyńskiego. „Z konsternacją patrzę, jak próbuje Pan odgadnąć życzenia i myśli prezesa, który od lat ostentacyjnie Pana lekceważy, traktując jak długopis do podpisywania ustaw” – pisze dalej dziennikarz.
Redaktor „Newsweeka” zarzuca Andrzejowi Dudzie, że nie potrafił „przeciąć politycznej pępowiny” i „stać się prawdziwą głową państwa”, która dostrzega, że „w Polsce żyją nie tylko wyborcy PiS” , a „rolą prezydenta jest dbanie o narodową wspólnotę, nie zaś otwieranie kolejnych frontów w polsko-polskiej wojnie”.
W dalszej części listu Sekielski przypomina słowa Dudy z 2019 roku, gdy przekonywał, że ułaskawienie można stosować tylko wobec osób uznanych za winne. Wypomina prezydentowi nie tylko zmianę narracji, ale także „potajemne spotkania” z I prezes Sądu Najwyższego. Zaznacza, że w 2019 roku polski przywódca krytykował takie prywatne spotkania z sędziami. Redaktor naczelny „Newsweeka” opisuje również gigantyczne zarobki w TVP, a także do kogo trafiały miliony z Funduszu Sprawiedliwości. Przypomina także tragiczną śmierć syna posłanki Filiks.
Sekielski: Wciąż nie opanował pan podstawowej dla dobrego polityka umiejętności uczenia się na swoich błędach i porażkach
Zapewniał pan kiedyś, że ciągle się czegoś uczy. Nie wiem, czy ma Pan problemy z koncentracją, czy złych nauczycieli, ale wciąż nie opanował Pan podstawowej dla dobrego polityka umiejętności uczenia się na swoich błędach i porażkach. Bez cienia refleksji powiela Pan kłamstwa o „więźniach politycznych” i bawi się w prawne gierki z ministrem sprawiedliwości, przerzucając na niego odpowiedzialność za wypuszczenie panów Kamińskiego i Wąsika z więzienia. O ich wolność, która przecież leży w Pana gestii, gotowy jest Pan walczyć za granicą, choćby na szczycie w Davos, podczas którego skarżył się Pan na bezprawie, jakie panuje w Polsce pod rządami Tuska.
– pisze dalej dziennikarz.
Sekielski przypomina, że gdy cztery lata temu, ówczesny marszałek Senatu Tomasz Grodzki wybierał się na spotkanie do Brukseli, aby rozmawiać o stanie praworządności w Polsce, Duda krytykował eskapadę, twierdząc, że „to ciągłe jeżdżenie na skargi do Brukseli i gdzie się da ze strony polityków opozycyjnych rzeczywiście jest męczące i może być dla niektórych osób nawet irytujące”.
– Wciąż jednak w wielu ważnych dla milionów Polaków sprawach ma Pan szansę zachować się przyzwoicie – podsumował Sekielski.
Źródło: gazeta.pl