Problemy ukraińskiej armii. Media: Rekruci nie chcą strzelać. „Instynkt przetrwania”

Fot. REUTERS/Viacheslav Ratynskyi
Ukraina odnotowuje kolejne straty terytorialne na wschodnim froncie. Niektórzy dowódcy winą za ten stan rzeczy obarczają rekrutów. Jeden z wojskowych w rozmowie z Associated Press stwierdził, że nowicjusze „nie chcą strzelać”. Uważają także, że brakuje im podstawowej wiedzy, a szkolenia w centrach rekrutacyjnych są niewystarczające.
Chociaż ukraińska armia prze do przodu w rosyjskim obwodzie kurskim, gdzie zajmują kolejne tereny, to sytuacja wygląda zupełnie inaczej na froncie wschodnim. W Donbasie to Rosjanie odnotowują większe sukcesy. Udało im się przesunąć naprzód i zająć kilka miejscowości w okolicach ważnego strategicznie Pokrowska.
Ukraina. Jeden z dowódców mówi o problemach z rekrutami. „Nie chcą strzelać”Niektórzy dowódcy uważają, że problemy na froncie są spowodowane brakiem odpowiedniego wyszkolenia rekrutów, którzy w ostatnich miesiącach zostali wcieleni do armii. Wojskowi, rozmawiający z Associated Press, twierdzą, że część z nich odmawia strzelania do wroga. Inni natomiast mają problemy z podstawowymi umiejętnościami, takimi jak składanie broni czy odnajdywanie się w terenie. – Niektórzy ludzie nie chcą strzelać. Widzą wroga na pozycji strzeleckiej w okopach, ale nie otwierają ognia. Dlatego nasi ludzie umierają – powiedział agencji jeden z rozmówców. – Ten strach wywołuje panikę i chaos. To jest również powód, dla którego tracimy terytoria – dodał. Wspomniany dowódca przywołał także przykłady z ostatnich działań. Podczas walk o wioskę Prohres jednostki z 31. Brygady miały opuścić pole bitwy w panice. Podobna sytuacja miała mieć miejsce w maju, we wsi Oczeretyne. – Głównym problemem jest instynkt przetrwania nowicjuszy. Wcześniej ludzie mogli stać do ostatniej chwili, by utrzymać pozycję. Teraz, nawet przy lekkim ostrzale pozycji strzeleckich, wycofują się – podkreślił.
Wojskowy zwraca także uwagę na szkolenia. Jego zdaniem te, które są przeprowadzane, są niewystarczające. – Nie otrzymują nawet najniższego standardu szkolenia wymaganego do naszych działań – powiedział. – Z punktu dowodzenia chciałbym wydawać rozkazy małym grupom (piechoty – red.), ale nie jestem pewien, czy są w stanie wykonać te rozkazy, ponieważ brakuje im koordynacji i komunikacji – dodał.
Wojna w Ukrainie. Wołodymyr Zełenski przekazał informacje o sytuacji w obwodzie sumskim
Wołydymyr Zełenski przekazał w czwartek 22 sierpnia, że zmniejsza się liczba rosyjskich ostrzałów w obwodzie sumskim. Stwierdził, że jest to efekt sukcesów Ukraińców w ofensywie na terytorium Federacji Rosyjskiej. Jednym z zadań ukraińskiej ofensywy w Federacji Rosyjskiej miało być właśnie stworzenie tam strefy buforowej, aby zapobiec powtarzającym się ostrzałom.
To się udało, jednak wciąż problemem są rosyjskie ataki za pomocą kierowanych bomb lotniczych. Jak raportował kilka dni temu Dmytro Łantuszenko – rzecznik 117 brygady obrony terytorialnej – wróg codziennie na sumszczyznę zrzuca od 40 do 60 kierowanych bomb i niszczy infrastrukturę cywilną.
Źródło: gazeta.pl