Słowacja idzie w ślady USA. Oczekuje „gestu wdzięczności” od Ukrainy

FOT. JONAS ROOSENS/EAST NEWS
Nie tylko Stany Zjednoczone, ale również Słowacja oczekuje na „gest wdzięczności” ze strony Ukrainy. Dlaczego?
Prezydent i premier Słowacji stawiają wymagania Ukrainie: Przed czwartkowym (6 marca) szczytem Unii Europejskiej w Brukseli szef słowackiego rządu Robert Fico zażądał, żeby zobowiązać Ukrainę do umożliwienia tranzytu gazu przez swoje terytorium do Europy. Poparł go prezydent kraju Peter Pellegrini i podkreślił, że w ten sposób Fico broni interesów narodowych Słowacji. Dodał, że jeśli Unia Europejska będzie nadal udzielać pomocy Ukrainie, to ta mogłaby okazać „gest wdzięczności”. Jaki? Według Pellegriniego Kijów mógłby zgodzić się właśnie na tranzyt gazu.
Słowackie media o groźbie Ficy: Premier Słowacji stwierdził, że zablokuje przyjęcie wniosków czwartkowego szczytu w Brukseli w przypadku braku zobowiązania Ukrainy do wznowienia tranzytu gazu przez swoje terytorium. Oczekiwania władz wsparł lider nacjonalistycznej Słowackiej Partii Narodowej Andrej Danko, które chce, by Ukraina „oddała” 3,5 miliarda euro pomocy udzielonej przez Bratysławę.
1 stycznia Ukraina wstrzymała tranzyt gazu ziemnego z Rosji: Według Roberta Ficy Zełenski „zaczął sabotować finanse publiczne Słowacji i niszczyć interesy finansowe całej UE”. – Słowacja musi pokazać, że jest suwerennym krajem – mówił szef rządu. – Zaoferowaliśmy pomoc mieszkańcom Słowacji podczas ich adaptacji do braku rosyjskiego tranzytu gazu, ale Fico arogancko odmówił. Wielu w Europie ostrzegało go, że nicnierobienie i czekanie nie wchodzi w grę – odpowiadał prezydent Wołodymyr Zełenski.
Źródło: gazeta.pl