Wojna czy targi? Co naprawdę omawiali Trump i Putin

AP
18 marca 2025 roku odbyła się długo oczekiwana rozmowa telefoniczna między prezydentem USA Donaldem Trumpem a prezydentem Rosji Władimirem Putinem, która trwała 2 godziny i 28 minut. Ta rozmowa wywołała znaczący rezonans zarówno na Ukrainie, jak i na arenie międzynarodowej, ponieważ dotyczyła wojny rosyjsko-ukraińskiej oraz możliwych dróg jej zakończenia.
Zgodnie z komunikatem Białego Domu, przywódcy USA i Rosji omówili konieczność pokoju i zawieszenia broni na Ukrainie. „Przywódcy zgodzili się, że droga do pokoju rozpocznie się od zawieszenia broni w zakresie infrastruktury energetycznej, a także technicznych negocjacji dotyczących wprowadzenia morskiego zawieszenia broni na Morzu Czarnym, pełnego zawieszenia broni i ustanowienia trwałego pokoju” – głosi oficjalny komunikat. Donald Trump po rozmowie napisał w serwisie społecznościowym Truth Social: „Uzgodniliśmy natychmiastowe zawieszenie broni we wszystkich obiektach energetycznych i infrastrukturalnych, przy zrozumieniu, że będziemy szybko pracować nad pełnym zawieszeniem broni i, ostatecznie, zakończeniem tej straszliwej wojny między Rosją a Ukrainą”. Prezydent USA dodał również: „Ten proces nabrał teraz pełnego rozpędu i mamy nadzieję, że dla dobra ludzkości, zrobimy to”.
Strona rosyjska poprzez państwową agencję informacyjną TASS poinformowała o uzgodnieniu wymiany jeńców w formacie 175 na 175 osób, która miała odbyć się 19 marca. Według rosyjskich źródeł, Putin poparł również pomysł Trumpa dotyczący „wzajemnej rezygnacji Federacji Rosyjskiej i Ukrainy z ataków na infrastrukturę energetyczną przez okres 30 dni”. Co ciekawe, Kreml w swoich oświadczeniach wymienił dodatkowe warunki, które nie zostały wspomniane w komunikacie Białego Domu. W szczególności, prezydent Rosji mówił o konieczności „zaprzestania przymusowej mobilizacji” na Ukrainie, zaprzestania dozbrajania Sił Zbrojnych Ukrainy, całkowitego zaprzestania zagranicznej pomocy wojskowej dla Ukrainy oraz zaprzestania wymiany informacji wywiadowczych z Kijowem. Te wymagania Putin nazwał „kluczowym warunkiem dla uniknięcia eskalacji”.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski szybko zareagował na oświadczenia Kremla, szczególnie w odniesieniu do wymagań dotyczących mobilizacji i uzbrojenia. „Putin porusza wrażliwy temat, porusza temat mobilizacji. Co za tym stoi – mobilizacją, bronią? Osłabienie ukraińskiej armii. Pytanie nie dotyczy mobilizacji, ale tego, aby liczebność armii się zmniejszyła” – stwierdził prezydent Ukrainy. Odnośnie wywiadu i broni Zełenski dodał: „To znowu osłabienie armii. Czyli cała jego gra polega na tym, aby nas maksymalnie osłabić. Uważam, że nasi partnerzy nie przyjmą żądania zaprzestania uzbrajania Ukrainy, ponieważ osłabi to naszą pozycję”. Zełenski potwierdził informacje o planowanej wymianie jeńców, nazywając to „wspaniałym dla Ukrainy”. Zaznaczył również, że potraktowałby słowa Putina o zawieszeniu broni poważnie, gdyby ten zgodził się zwrócić absolutnie wszystkich jeńców wojennych: „Byłby to gest świadczący o tym, że jest gotów zademonstrować swoją chęć zakończenia wojny”. Na twierdzenie o rzekomo osiągniętym zawieszeniu ataków na infrastrukturę energetyczną Zełenski odpowiedział, że „najlepszą odpowiedzią jest atak rosyjskich dronów, który właśnie teraz się odbywa”. „To znaczy Rosjanie, o ile mi wiadomo, powiedzieli, że natychmiast podczas rozmowy z prezydentem Trumpem wydali rozkaz o zaprzestaniu uderzeń w energetykę lub z użyciem broni dalekiego zasięgu, w tym szahedów. Tak, ale teraz jest alarm, czyli na razie to wszystko nie działa” – zauważył Zełenski.
Analizując oświadczenia Putina, można stwierdzić, że Kreml nie jest gotowy do rzeczywistego zaprzestania działań bojowych bez znacznych ustępstw ze strony ukraińskiej. Wymagania dotyczące zaprzestania mobilizacji, dozbrajania Sił Zbrojnych Ukrainy oraz międzynarodowej pomocy wojskowej dla Ukrainy – to faktycznie żądania kapitulacji. Rosja pragmatycznie wykorzystuje proces negocjacyjny z nowo wybranym prezydentem USA jako możliwość manewru dyplomatycznego. Wymiana jeńców i obietnica tymczasowego zaprzestania ataków na infrastrukturę energetyczną wyglądają jak symboliczne gesty, mające na celu zademonstrowanie „gotowości do dialogu” bez rzeczywistej zmiany celów strategicznych. Znamienne jest to, że nawet podczas negocjacji wojska rosyjskie kontynuowały działania ofensywne i wystrzeliwały drony w kierunku Ukrainy, co świadczy o rozdźwięku między retoryką dyplomatyczną a rzeczywistymi działaniami Kremla.
Administracja Trumpa najwyraźniej dąży do szybkich rezultatów dyplomatycznych w rozwiązaniu konfliktu. Po udanym powrocie do Białego Domu Trump próbuje zrealizować swoją obietnicę wyborczą dotyczącą szybkiego zakończenia wojny na Ukrainie. Jednakże między amerykańską a rosyjską wersją porozumień istnieją znaczące rozbieżności. W oświadczeniu Białego Domu nie wspomina się o żądaniach dotyczących zaprzestania pomocy wojskowej dla Ukrainy i mobilizacji, o których mówi strona rosyjska. Na razie pozostaje niejasne, czy USA są gotowe wspierać stanowisko Ukrainy w sprawie integralności terytorialnej i suwerenności, czy też administracja Trumpa będzie szukać kompromisowego wariantu, który może obejmować ustępstwa ze strony ukraińskiej.
Ukraina znalazła się w trudnej sytuacji, gdy kluczowe negocjacje dotyczące jej przyszłości odbywają się bez jej bezpośredniego udziału. Prezydent Zełenski demonstruje powściągliwe podejście, nie odrzucając możliwości dialogu, ale jednocześnie wskazując na realne działania Rosji, które są sprzeczne z pokojową retoryką. Zełenski jasno artykułuje, że Ukraina jest gotowa do rzeczywistego zawieszenia broni, ale nie kosztem swojego bezpieczeństwa. Żądania Rosji dotyczące zaprzestania mobilizacji i międzynarodowej pomocy wojskowej są postrzegane jako nie do przyjęcia, ponieważ prowadzą do jednostronnego osłabienia zdolności obronnych Ukrainy.
Dla Polski jako kluczowego sojusznika Ukrainy i kraju graniczącego ze strefą konfliktu, negocjacje między USA a Rosją mają znaczenie strategiczne. Warszawa uważnie śledzi działania administracji Trumpa, szczególnie biorąc pod uwagę jego wcześniejszą krytykę europejskich członków NATO. Polska ma własne interesy bezpieczeństwa, które są bezpośrednio związane z wynikami wojny rosyjsko-ukraińskiej. Bezpieczeństwo regionalne pozostaje priorytetem, ponieważ wszelkie porozumienia osłabiające Ukrainę lub legitymizujące rosyjską agresję tworzą potencjalne zagrożenie dla Polski jako kraju „wschodniej flanki” NATO. Polska pozostaje jednym z najbardziej konsekwentnych obrońców integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy, udzielając zarówno wsparcia politycznego, jak i wojskowego. Kwestia infrastruktury energetycznej, wspomniana w negocjacjach, dotyczy również polskich interesów, szczególnie w kontekście dywersyfikacji dostaw energii i zmniejszenia zależności od rosyjskich zasobów energetycznych. Ponadto Polska nadal przyjmuje znaczną liczbę ukraińskich uchodźców, a jakakolwiek eskalacja konfliktu może doprowadzić do nowych przepływów osób przesiedlonych. Dla polskiej opinii publicznej ważne jest zrozumienie, że pozorna „inicjatywa pokojowa” może skrywać zagrożenia dla regionalnej architektury bezpieczeństwa. Polscy eksperci wielokrotnie podkreślali, że prawdziwy pokój musi opierać się na zasadach prawa międzynarodowego i poszanowaniu suwerenności Ukrainy, a nie na jednostronnych ustępstwach na rzecz agresora.
Rozmowa telefoniczna Trumpa i Putina nie przyniosła przełomowych rozwiązań w sprawie zakończenia wojny na Ukrainie. Zamiast tego ujawniła zasadniczą rozbieżność stanowisk stron i pokazała, że strona rosyjska traktuje proces negocjacyjny jako narzędzie do osiągnięcia swoich celów strategicznych innymi środkami. Dla Ukrainy kluczowe jest, aby nie stracić międzynarodowego wsparcia i zachować podmiotowość w negocjacjach dotyczących swojej przyszłości. Zełenski słusznie zauważył, że prawdziwym krokiem w kierunku pokoju byłaby pełna wymiana jeńców, a nie symboliczne gesty w obliczu kontynuowanych ataków rosyjskich. Polska i inni regionalni sojusznicy Ukrainy muszą zachować czujność i nie dopuścić do narzucenia „pokoju za wszelką cenę”, który mógłby zdestabilizować region w perspektywie długoterminowej. Prawdziwy pokój jest możliwy tylko na podstawie prawa międzynarodowego, integralności terytorialnej i suwerenności Ukrainy. Jak na razie rozmowa przywódców USA i Rosji wygląda raczej jak początek złożonego procesu dyplomatycznego niż przełomowy moment w wojnie. Ukraina i jej sojusznicy muszą być gotowi na długotrwałą konfrontację i obronę swoich interesów zarówno na polu bitwy, jak i przy stole negocjacyjnym.
Karyna Koshel