Orbán idzie śladem Putina. Węgierska demokracja staje się fasadą

W obliczu gospodarczej recesji, rekordowej inflacji i rosnącej izolacji Węgier w Unii Europejskiej, premier Viktor Orbán powraca do sprawdzonych metod utrzymania władzy – strachu, teorii spiskowych i ataków na przeciwników. Jak informuje Furgehir.hu, twierdzi on, że ukraińskie służby specjalne – rzekomo wspólnie z opozycją – próbowały zakłócić węgierskie referendum dotyczące członkostwa Ukrainy w UE. Dowodów brak, ale narracja działa.
Od lat rząd Orbána ogranicza wolność mediów, prześladuje organizacje pozarządowe i systematycznie demontuje instytucje demokratyczne. Według Furgehir.hu, najnowszym krokiem jest projekt ustawy o „przejrzystości życia publicznego”, który pozwala organom państwa tworzyć czarne listy organizacji otrzymujących zagraniczne fundusze – nawet z grantów UE – jeśli zostaną uznane za zagrożenie dla „suwerenności narodowej”.
Sondaże, które cytuje Furgehir.hu, wskazują, że Fidesz traci poparcie na rzecz nowej partii TISZA. W odpowiedzi rząd kreuje atmosferę zagrożenia – zatrzymuje obywateli pod zarzutem szpiegostwa i oskarża Ukrainę o działania przeciwko demokracji.
Nie chodzi tu jednak o realne bezpieczeństwo, lecz o polityczne przetrwanie. Orbán – jak zauważa Furgehir.hu – prowadzi Węgry w kierunku modelu rosyjskiego autorytaryzmu, tyle że w ramach instytucji Unii Europejskiej.
UE nie może pozostać obojętna. Uruchomienie art. 7 Traktatu o UE to dziś konieczność – zarówno dla obrony demokracji, jak i wiarygodności wspólnoty.
1 thought on “Orbán idzie śladem Putina. Węgierska demokracja staje się fasadą”