Cięcia w historycznym zakładzie. Prawie 10 proc. załogi do zwolnienia. „Zbyt duże koszty energii”

Fot. Rafał Michałowski / Agencja Wyborcza.pl
Jeden z najdłużej działających i najważniejszych zakładów w woj. lubelskim zwolni pracowników. Konsekwencje tej decyzji mogą być opłakane.
Kolejne zwolnienia: W Fabryce Łożysk Tocznych w Kraśniku ma dojść do zwolnień grupowych. Urząd Pracy w Kraśniku podał, że pracę ma stracić 110 pracowników (90 osób to pracownicy bezpośrednio produkcyjni, 10 pośrednio produkcyjni i 10 na „zleceniach”). Wirtualna Polska dowiedziała się jednak, że związkowcy wynegocjowali, by pracę straciło „tylko” 81 osób. „Zwolnienia nie mają uzasadnienia ekonomicznego ani społecznego i mogą prowadzić do osłabienia całej branży” – uważają związkowcy.
Apele nie podziałały: „Zwolnienia grupowe uzasadniono trudną sytuacją finansową na rynku, dużymi kosztami energii i kosztami pracowniczymi” – przekazał WP dyrektor PUP Krzysztof Grzegorczyk. „Pracodawca uzasadnia redukcję zatrudnienia wzrostem kosztów energii, surowców oraz spadkiem zamówień” – ostrzegało także pod koniec lutego Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ). Związkowcy zwrócili się wtedy wnioskiem o pilne spotkanie z ministrem rozwoju i technologii Krzysztofem Paszykiem w sprawie dramatycznej sytuacji Fabryki Łożysk Tocznych-Kraśnik. Alarmowano w nim, że sytuacja spółki się pogarsza, a po zakończeniu programu „Pomoc dla przemysłu energochłonnego” ceny energii miały doprowadzić do poważnych problemów finansowych i organizacyjnych spółki.
Zakład z tradycjami: Fabryka Łożysk Tocznych Kraśnik działa od 1938 r., czyli powstała jeszcze przed wojną. Najpierw działała jako fabryka amunicji, a w 1948 r. zaczęła produkować głównie łożyska. W 2013 r. chińska firma Tri-Ring Group weszła w posiadanie większościowego pakietu akcji. Obecnie (przed zwolnieniami) kraśnicki zakład zatrudnia 1056 osób. To jeden z kluczowych pracodawców w tym mieście.
Źródło: gazeta.pl