Inflacja w sierpniu 5,4 proc.? Otóż nie. GUS koryguje dane. W górę!

Fot. Tomasz Pietrzyk / Agencja Gazeta

Inflacja w sierpniu wyniosła 5,5 proc. rok do roku – podał w środę Główny Urząd Statystyczny. Tym samym skorygował szybki odczyt sprzed dwóch tygodni, gdy poinformował o 5,4-procentowym wzroście wskaźnik cen.

Inflacja w sierpniu wyniosła 5,5 proc. w skali roku – podał Główny Urząd Statystyczny, podnosząc tym samym odczyt z tzw. szybkiego szacunku. Pod koniec sierpnia GUS informował, że wskaźnik cen i usług konsumpcyjnych poszedł w górę o 5,4 proc. 

Inflacja w sierpniu tym bardziej była więc najwyższa od 20 lat. Wyższy odczyt GUS ostatnio podał… w czerwcu 2001 r. (6,2 proc.). 

Inflacja rośnie głównie za sprawą usług

Ze środowych danych GUS wynika, że w sierpniu, w ujęciu rok do roku, ceny usług były wyższe o 6,6 proc., zaś towarów o 5,1 proc. W porównaniu z lipcem br., w sierpniu ceny towarów i usług wzrosły o 0,3 proc. – w tym usług o 0,6 proc., a towarów o 0,2 proc.

Dane GUS wskazują, że w sierpniu br. ceny żywności były wyższe od tych sprzed roku o 3,7 proc., w tym np. pieczywo podrożało o 6,6 proc., a drób o 24,5 proc. Mocno drożeją też media – cena gazu w rok poszła w górę o 8,1 proc., a prądu o 9,5 proc. Wciąż w danych widać efekt dużych podwyżek cen wywozu śmieci – o blisko 22 proc. rok do roku

Inflacja jest też mocno podbijana przez ceny paliw. W sierpniu paliwa do prywatnych środków transportu były o 28 proc. droższe niż rok temu, w tym olej napędowy o 24,6 proc., benzyna o niemal 29 proc., a gaz o prawie 33 proc.

Wzrosty cen widać także w otwieranych (i typowo wakacyjnych) branżach. Wskaźnik inflacji podbijają m.in. ceny usług w ramach turystyki zorganizowanej (wzrost o 9,7 proc.), usług restauracyjnych i hotelowych (6,6 proc. w górę) czy usług związanych z rekreacją i kulturą (10,4 proc.).

Niewiele jest kategorii, które w sierpniu br. były tańsze niż rok temu. Z danych GUS wynika, że spadły ceny m.in. mięsa wieprzowego (o 1 proc.), owoców (o 4,7 proc.), odzieży (o 1 proc.) czy sprzętu telekomunikacyjnego (o 6,7 proc.). 

W tym ostatnim przypadku należą się dwa słowa wyjaśnienia. Sprzęt telekomunikacyjny (m.in. smartfony) podlega w zasadzie nieustannemu postępowi technicznemu, co w pewien sposób „utrudnia” GUS-owi mierzenie zmian cenowych. Teoretycznie, smartfon sprzed roku czy dwóch i obecny to produkty, które nie są w pełni porównywalne pod względem technologicznym, a więc i cenowym. Jeśli z kolei weźmiemy smartfon sprzed roku, to zapewne dziś ten sam model jest tańszy niż rok temu. GUS oczywiście bierze wszystkie te czynniki pod uwagę, uaktualniając listę produktów reprezentatywnych. Jeśli jednak ktoś jest zdziwiony, dlaczego płaci coraz więcej za smartfony, a według GUS ich ceny spadają – to odpowiedzią jest właśnie postęp technologiczny, który nie zawsze na bieżąco jest odwzorowywany w danych GUS.

Inflacja nie powiedziała ostatniego słowa?

Inflacja w 2021 r. może jeszcze dojść do 6 proc. Ekonomiści nie wykluczają takiego scenariusza, mówił o nim niedawno w rozmowie z Gazeta.pl ekspert banku BNP Paribas Marcin Kujawski. W kolejnych latach, według prognoz ekonomistów bankowych czy projekcji NBP, powinna być niższa, choć także w okolicach lub powyżej poziomu 3,5 proc., czyli górnej granicy wahań celu inflacyjnego. Słowem – nawet, jeśli nie będziemy już widzieć inflacji 5- czy 6-procentowej, to około 4-procentowa jest bardzo prawdopodobna.

Źródło: https://next.gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com