Jak wygląda budżet na przyszły rok? Ekonomista wyjaśnia: jest oparty o konserwatywne założenia

pixabay

– Budżet na 2023 r. oparty jest o realistyczne, a nawet konserwatywne założenia makroekonomiczne. Przyszły rok przyniesie wzrost deficytu fiskalnego ogółem do 4-5 proc. – powiedział główny ekonomista PKO BP Piotr Bujak. – Taki poziom nie stanowi zagrożenia dla stabilności finansów publicznych w średnim i długim terminie – dodał.

W czwartek Sejm uchwalił ustawę budżetową na 2023 r. Wydatki budżetu wyniosą 672,7 mld zł, dochody 604,7 mld zł, a deficyt budżetu nie może być większy niż 68 mld zł.

– Budżet oparty jest o realistyczne, a nawet konserwatywne założenia makroekonomiczne. W szczególności inflacja średnioroczna może się okazać wyższa od założonej w budżecie i to stanowi wsparcie dla dochodów podatkowych

– powiedział główny ekonomista PKO BP Piotr Bujak.

Według budżetu na 2023 r., PKB w 2023 r. ma wzrosnąć o 1,7 proc., a średnioroczna inflacja ma wynieść 9,8 proc.

– Realizacja budżetu państwa w takim kształcie, w połączniu z oczekiwaniami co do pozostałych części sektora finansów publicznych wskazuje, że przyszły rok przyniesie wzrost deficytu fiskalnego ogółem do 4-5 proc. Wiąże się to z koniecznością pokrycia kosztów kryzysu energetycznego wywołanego rosyjską agresją na Ukrainę, a także zwiększaniem wydatków na obronność. Obciążeniem dla finansów publicznych będzie również wzrost kosztów obsługi zadłużenia, wynikający ze wzrostu stóp procentowych na świecie i w Polsce

– ocenił Piotr Bujak.

W budżecie założono, że deficyt sektora finansów publicznych (według metodologii UE) wyniesie ok. 4,5 proc. PKB, a dług sektora instytucji rządowych i samorządowych (definicja UE) będzie na poziomie 53,3 proc. PKB.

– Taki poziom deficytu nie stanowi zagrożenia dla stabilności finansów publicznych w średnim i długim terminie. Przy nadal wysokim nominalnym wzroście gospodarczym relacja długu publicznego do PKB zapewne zwiększy się tylko nieznacznie i będzie wynosić nieco powyżej 50 proc. PKB. A więc pozostanie daleko od konstytucyjnego limitu 50 proc.

– dodał główny ekonomista PKO BP. 

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com