Trump topi giełdy celowo? Przypomnieli jego dawne słowa. „Lepiej mi idzie na złych rynkach”

Fot. REUTERS/Kevin Mohatt
W kontekście ceł, które USA nakładają w ostatnich dniach na wiele krajów świata, media przypominają wypowiedź Donalda Trumpa sprzed kilkunastu lat. Dlaczego?
„Odkryłem, że lepiej mi idzie na złych rynkach” – słowa te polityk wypowiedział w 2012 roku w miniserialu „The Men Who Built America” (z ang. „Budowniczowie Ameryki”) pokazywanym na History Channel. We fragmencie, który zaczął w ostatnim czasie krążyć w mediach społecznościowych, Donald Trump mówił, że na „złych rynkach” może „kupować rzeczy”. „Nie możesz tego robić w świetnej gospodarce” – twierdził. „W złych czasach jest więc wiele możliwości” – dodawał.
Trump topi giełdy celowo? Teraz – jak podkreślają media – słowa te nabierają nowego znaczenia. Dzieje się tak w kontekście nowych ceł, które negatywnie wpłynęły na światowe rynki i wywołały obawy przed globalnym kryzysem gospodarczym. Sam Donald Trump bagatelizuje sytuację, mówiąc, iż „czasami trzeba wziąć lekarstwo, żeby coś wyleczyć„. To z kolei wzbudza spekulacje, czy strategia prezydenta USA nie polega przypadkiem na wykorzystaniu załamania rynków, aby się wzbogacić. Pojawiają się także obawy, iż największe koszty takiej polityki poniosą zwykli konsumenci.
Groźby w stronę Chin: Donald Trump będzie rozmawiał z poszczególnymi krajami ws. ceł. Jednym z nich mają być Chiny. Prezydent USA zapowiedział, że jeśli Pekin nie wycofa swych 34-procentowych podwyżek ceł, USA nałożą dodatkowe 50-procentowe taryfy. – Będziemy rozmawiać z Chinami i wieloma innymi krajami. Jeśli będziemy w stanie osiągnąć sprawiedliwe, dobre dla nas porozumienia, to nie będą dobre dla innych. Najpierw Ameryka – teraz tak jest – podkreślił. – Cła mogą być na stałe, ale mogą być również negocjacje. Są rzeczy, których potrzebujemy poza cłami. Potrzebujemy otwartych granic. Podczas mojej pierwszej kadencji już prawie mieliśmy dobrą umowę z Chinami, żeby otworzyć ten kraj – dodał.
Co się stało: W ubiegłym tygodniu Donald Trump zapowiedział wprowadzenie m.in. dodatkowych 20-procentowych ceł na produkty z UE i 34-procentowych na towary z Chin. Podwyżki taryf celnych objęły również wiele innych krajów. Według Białego Domu celem ma być zwiększenie przychodów z importu oraz skuteczniejsza ochrona amerykańskich producentów. Z kolei eksperci wskazują, że wyższe cła mogą doprowadzić do poważnego zastoju w handlu międzynarodowym, a nawet globalnego kryzysu.
Źródło: gazeta.pl