„WSJ”: Rosja chce stworzyć „naftowego potwora”. Wyciekł plan Władimira Putina

Fot. REUTERS/Agustin Marcarian
Władimir Putin domaga się połączenia trzech największych koncernów naftowych w kraju, aby mieć jeszcze większy wpływ na kluczowy dla Rosji sektor – ustalił „The Wall Street Journal”. Problematyczne będzie jednak wskazanie prezesa potencjalnego giganta.
„The Wall Street Journal” dowiedział się, że na Kremlu omawiany jest scenariusz, w którym wspierany przez państwo gigant Rosnieft Oil wchłonąłby innego państwowego producenta Gazprom Nieft – spółkę zależną eksportera gazu ziemnego Gazprom – oraz niezależnego Łukoila. Każdy z tych podmiotów objęty jest sankcjami. W ten sposób Rosja chciałaby stworzyć państwowego giganta naftowego, który byłby w pełni kontrolowany przez państwo.
Rosja chce stworzyć naftowego giganta. Z miejsca zgarnie rynekW ciągu ostatnich kilku miesięcy odbyły się już rozmowy między kierownictwem i urzędnikami państwowymi – informuje „The Wall Street Journal”. Przedstawiciele rosyjskich koncernów zaprzeczyli jednak, jakoby takie przejęcie miało być rozważane. Gdyby jednak doszło do skutku, nowa spółka byłaby z miejsca drugim co do wielkości producentem ropy naftowej na świecie, po saudyjskim Aramco, oraz pompowałaby prawie trzykrotnie więcej ropy niż Exxon Mobil, największy amerykański producent.
W ten sposób Rosja mogłaby wymusić m.in. na Chinach oraz Indiach wyższe ceny. Jest to istotne zwłaszcza w kontekście malejącego zainteresowania ropą naftową, przez wypierające ją odnawialne źródła energii. Sektor naftowo-gazowy coraz słabiej zasila budżet Rosji. „Rzeczpospolita” wylicza, że dochody w październiku 2024 roku wyniosły 1,212 bln rubli (50 mld zł), podczas gdy w październiku 2023 r. kwota ta była wyższa i wyniosła 1,635 bln rubli (ok. 68 mld zł). Są to jednak dane niemożliwe do zweryfikowania.
Rosja ma wielkie plany, ale czy realne? Są wątpliwości
W tym „chytrym” planie jest jednak kilka problemów. Po pierwsze – pieniądze. Potrzeba bowiem funduszy na wypłatę akcjonariuszom Łukoilu ekwiwalentu za ich udziały w koncernie. Po drugie – wskazanie nowego prezesa koncernu. Obecni dyrektorzy niechętnie zrezygnowaliby ze stanowisk, a prezes tak dużego czempiona musiałby być podporządkowany Władimirowi Putinowi. Władza, jaka weszłaby w ręce prezesa nowego koncernu, byłaby zbyt duża, aby mogła przypaść komuś nieoddanemu prezydentowi Rosji.
„The Wall Street Journal” wskazuje, że faworytem do objęcia takiego stanowiska byłby Igor Iwanowicz Sieczin. To rosyjski oligarcha, dyrektor generalny państwowego przedsiębiorstwa paliwowego Rosnieft oraz (co nawet ważniejsze) jeden z najbardziej zaufanych i najbliższych doradców Władimira Putina oraz jego przyjaciel. Inną kandydaturą jest Aleksandr Dyukov, prezes Gazprom Nieft. W przypadku powstania giganta doszłoby prawdopodobnie do wewnętrznej rywalizacji o prezesurę.
Źródło: gazeta.pl