Zandberg: rosyjskie elity żyją w europejskim luksusie. Pora zająć się ich majątkami

Monako / autor: pixabay.com

Odciąć rosyjskie elity od luksusowych willi, jachtów, ekskluzywnej edukacji. Problemem są także rosyjskie pieniądze ulokowane w zachodnich gospodarkach. To jest słoń w pokoju, o którym nie rozmawiamy – mówi Adrian Zandberg w rozmowie z Krytyką Polityczną.

Rosyjska oligarchia ma na terenie Unii Europejskiej, ale też innych krajów demokratycznych, bardzo duże majątki. Rezydencje, wille, jachty, bo tak się dziwnie składa, że wolą spędzać czas w Europie niż w swoim kraju – mówi Adrian Zandberg, poseł Partii Razem w rozmowie z Katarzyną Przyborską.

I dodaje „nie ma powodu, żeby Europa robiła za park rozrywki dla ludzi, którzy zagrażają pokojowi.”

Ale to nie tylko kwestia odcięcia dostępu do luksusowych willi, jachtów, ekskluzywnej edukacji. To także rosyjskie pieniądze, pieniądze ulokowane w zachodnich gospodarkach. Pieniądze często pochodzące z grabieży społeczeństwa. Zarabiają tu miliardy. To jest słoń w pokoju, o którym nie rozmawiamy – mówi odpowiadając na pytanie w jaki sposób „zmitygować Rosję”.

(…) elity pieniądza są ze sobą powiązane. Jest sporo więzi pomiędzy rosyjską oligarchią a środowiskami biznesowymi − w Europie i w Stanach. A jak coś jest dla biznesu niewygodne, to się rzadko o tym w wolnych mediach rozmawia – twierdzi Adrian Zandberg.

Zdaniem Adriana Zandberga „elity rosyjskie powinny dostać jasny sygnał, że w Europie nie ma przyzwolenia na imperializm i agresję. Co zrobią z tą wiedzą, to ich wybór”.

Naprawdę wiernie służą Rosji właśnie środowiska biznesowe. Czas zacząć mówić otwarcie, dlaczego tak jest. Jakie pieniądze są ulokowane na terenie Europy − i jakie to ma dla nas wszystkich konsekwencje. – mówi.

Nord Stream 2 jest tu dobrym przykładem? – pyta Katarzyna Przyborska

To nie tylko energetyka. Także firmy technologiczne, turystyczne, nieruchomości, przemysł… Ale oczywiście energetyka jest kluczowa. Europa strategicznie powinna się od Rosji uniezależnić.

Moim zdaniem jest na to tylko jeden, realistyczny sposób: publiczny, europejski program energetyki jądrowej. To da się zrobić tylko wspólnie. Lobby paliw kopalnych będzie się bronić, rozgrywać skutecznie różnice w rozwoju pomiędzy krajami – mówi Adrian Zandberg.

Jeśli nie chcemy, żeby transformacja energetyczna wysadziła demokrację w Europie w powietrze, to ta transformacja musi być solidarna. Dużo bardziej solidarna niż dzisiaj. No i trzeba skończyć z uprzedzeniami wobec atomu. Przez lata obecnymi − trzeba to uczciwie przyznać − również na lewicy – mówi Adrian Zandberg.

A czy te wille na Lazurowym Wybrzeżu, szkoły w Londynie, górskie rezydencje, nie są taką polisą ubezpieczeniową dla Zachodu? Rosja prowadzi wojenne rozgrywki w różnych miejscach, ale Zachód może czuć się bezpieczny. Szwajcaria była bezpieczna w czasie wojny właśnie ze względu na przechowywane tam pieniądze – pyta Katarzyna Przyborska.

Disneyland dla oligarchów to żadna polisa. Rosja jest dziś mocarstwem regionalnym. Kreml stać na to, żeby dręczyć sąsiadów, ale o podboju Europy może co najwyżej pomarzyć. Realnie szkodzi nam uzależnienie gospodarcze i zainfekowanie chorym modelem społecznym. Oraz to, że niejeden europejski miliarder patrzy na swoich rosyjskich odpowiedników z zazdrością – odpowiada Adrian Zandberg.

I dodaje „Rosja to dowód, że nierówności niszczą demokrację. (…) Skupienie władzy ekonomicznej w rękach garstki ludzi zawsze jest groźne”.

Żeby tak się stało, trzeba skończyć z tą dziwną wiarą, że własność oligarchów jest święta. Chwilę przed naszą rozmową natknąłem się na komentarz profesora Balcerowicza. Był oburzony tym, co mówiłem w telewizji: że zyski biznesu nie mogą być ważniejsze niż prawa człowieka. Dopóki nie pożegnamy się z tym sposobem myślenia, będziemy wobec dyktatur bezradni – powiedział Adrian Zandberg.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com