Autobusy w Warszawie na rosyjskim gazie. Będzie dymisja? „Co miałbym sobie do zarzucenia?”

Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl

Czesław Mroczek, wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, ponownie zabrał głos w sprawie afery w warszawskiej zajezdni. Pytany o to, czy poda się do dymisji, zapewnia, że rząd „nie miał żadnych dowodów” na powiązania z Rosją.

Jakie jest tło: Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie kupiły zajezdnię autobusową przy ul. Płochocińskiej. Znajdowała się tam instalacja gazowa należąca do Cryogas M&T Poland, spółki współpracującej bezpośrednio z Gazpromem. Była ona wpisana na listę sankcyjną. Rząd PiS nie zgodził się na jej wykreślenie. W październiku 2024 roku spółka zmieniła nazwę na Omne Energia, a w skład rady nadzorczej, gdzie do tej pory zasiadali Rosjanie, weszli Polacy. Następnie Rosjanie sprzedali im wielomilionowy biznes za 3 zł. Dwa miesiące później rząd Donalda Tuska wykreślił z listy sankcyjnej spółkę, uznając, że zakup 100 proc. akcji za tak niewielką kwotę jest akceptowalny. Sprawę ujawnili dziennikarze Wirtualnej Polski.  

Tłumaczenia wiceministra: Polityk w programie Polsat News został zapytany, czy poda się do dymisji w związku z wykreśleniem z listy sankcyjnej podejrzanej spółki. – A co miałbym sobie do zarzucenia? – odparł. Następnie stwierdził, że resort „nie miał żadnego dowodu na to, że zmiany własnościowe zostały dokonane dla pozoru i rzeczywistym beneficjentem jest ktoś inny”. – Nie mieliśmy w ręku już nic, żadnego dowodu, że tam jest jakiekolwiek powiązanie (z Rosjanami – red.) – mówił. Podkreślał, że w Krajowym Rejestrze Sądowym i Centralnym Rejestrze Beneficjentów Rzeczywistych znajdują się jedynie polscy przedsiębiorcy. Zapewniał, że organy państwa przeprowadziły analizę i gdyby doszło do podejrzanych ruchów jak np. „przekazywanie pieniędzy do dawnych udziałowców rosyjskich”, to KAS zamrozi taką spółkę. 

Komentarz szefa resortu: Głos w sprawie zabrał także Tomasz Siemoniak. Podczas konferencji prasowej zapewniał, że Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji „wyjaśnia tę kwestię”. Jeśli ktokolwiek popełnił jakiś błąd, na pewno zostanie to rozliczone – podkreślał. Stwierdził też, że opisanie przez dziennikarzy sprawy, „miało służyć temu, żeby uderzać w prezydenta stolicy Rafała Trzaskowskiego i sugerować, że w warszawskich autobusach jest tankowany rosyjski gaz”. Podkreślał, że „to jest nieprawda”. – Jest embargo na rosyjski gaz; w grudniu wprowadzono też embargo na gaz LPG. Nie ma rosyjskiego gazu w warszawskich autobusach – mówił w rozmowie z TVN24. 

Źródło: gazeta.pl

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com