Debata w TVP. Członek Rady Programowej telewizji: To jest przedziwne, jakaś panika

Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Wyborcza.pl
– Debaty odbywały się od lat na Woronicza i nigdy taki cyrk nie miał miejsca. Na Woronicza są studia przygotowane do robienia takich rzeczy, ludzie oraz sprzęt. A kombinacje z ATM, to jest wyraz absolutnej paniki i dziecinady, która odbywa się wewnątrz TVP – powiedział Krzysztof Luft, członek Rady Programowej TVP w rozmowie z Gazeta.pl.
W poniedziałek 9 października w TVP o 18:30 ma odbyć się debata przedwyborcza. Jak informowała stacja, wydarzenie ma mieć miejsce w studiach ATM w Warszawie przy ul. Wał Miedzeszyński, a nie w siedzibie Telewizji Polskiej – przy ul. Woronicza. Politycy Koalicji Obywatelskiej poinformowali przed południem, że Telewizja Polska „planuje złamać ustalenia pisemne dotyczące przebiegu debaty”. – Mamy informację o tym, że miejscem debaty nie będzie studio na Wale Miedzeszyńskim, jak ustalono. Miejscem debaty ma być Woronicza. (…) W ostatniej chwili mamy zostać poinformowani o tym, że debata odbędzie się w innym miejscu – mówił Jan Grabiec. Jak dodał, wbrew ustaleniom, budowane ma być również miejsce dla publiczności.
Członek Rady Programowej TVP o debacie: Dziecinada wewnątrz Telewizji Polskiej
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Krzysztofa Lufta, byłego członka KRRiT oraz obecnego członka Rady Programowej TVP. – Nikt nie wie, co oznacza fakt gwałtownego przygotowania drugiego studia na Woronicza. Może oznaczać, że debata została tam przeniesiona. To jest przedziwne, jakaś panika. Debaty odbywały się od lat na Woronicza i nigdy taki cyrk nie miał miejsca. Na Woronicza są studia przygotowane do robienia takich rzeczy, ludzie oraz sprzęt. A kombinacje z ATM, to jest wyraz absolutnej paniki i dziecinady, która odbywa się wewnątrz TVP – powiedział nam Luft.
– Rozporządzenie KRRiT, które reguluje kwestie debat wyborczych zakazuje udziału publiczności. W związku z tym, być może ktoś sobie wymyślił, że publiczności w studiu, gdzie odbywa się debata nie będzie. Ale będzie zgromadzona w innym studiu i stamtąd będą pokazywane reakcje pisowskiej publiczności, na to, co dzieje się podczas debaty. Nie można wykluczyć takiego scenariusza, choć sprawdziłem, że studia na Woronicza nie są do tego przygotowane – mówił były członek KRRiT.
Krzysztof Luft skomentował w sprawę także na swoim profilu w serwisie X. „Byłem, sprawdziłem osobiście. Studio 1 na Woronicza jest gotowe. Nie ma w nim jednak miejsca dla publiczności. (w pozostałych studiach 2- 5 też nie) Prezes TVP zapewnił mnie, że nie planuje już zmiany miejsca debaty, ale ostatnie przygotowania w S1 nadal trwają… Trzymam za słowo, Panie Prezesie” – napisał Luft.
Debata w TVP. Nieoficjalnie: Budowane są jednocześnie dwa studia dla publiczności
Jan Grabiec mówił także podczas konferencji prasowej, że „zbierani są wyborcy PiS-u, działacze PiS-u z całego kraju i autokarami mają przyjechać do Warszawy”. – I wiemy, że budowane jest studio dla publiczności z trybunkami, na których ma zasiąść publiczność pisowska. Oczywiście w ustaleniach pisemnych dotyczących debaty jest mowa o tym, że udział publiczności jest wykluczony. TVP zamierza złamać te reguły – mówił polityk Koalicji Obywatelskiej.
Z ustaleń Gazeta.pl wynika, że studio dla publiczności budowane jest także w ATM Studio przy ul. Wał Miedzeszyński 384. Jak relacjonuje osoba pracująca w budynku ATM Studio, przed budynkiem rozkładany jest telebim, jest także miejsce, skąd publiczność będzie mogła obserwować debatę. – Pod ATM budują sobie miasteczko dla publiczności. Z relacji osób pracujących przy realizacji wynika, że powstają dwa studia w celach debaty. Jedno w ATM, drugie na Woronicza – mówi nasz informator.
– Rozmawiałem też z technikami. Budują dwa równoległe studia. Tylko tam robi to konkurencyjna firma. Na montażu jeszcze nie wiedzą, kto będzie dziś pracował, czy tu, czy tam. Czyli wszystko się może zdarzyć – mówi rozmówca.
Źródło: gazeta.pl