Do PAP wtargnęła nie tylko firma ochroniarska. Sienkiewiczowi pomogły służby? Schreiber chce wyjaśnień
Poseł PiS Łukasz Schreiber wystosował interpelacje do ministrów i premiera Donalda Tuska z zapytaniem kim byli ludzie, którzy wtargnęli w nocy z 22 na 23 grudnia do siedziby Polskiej Agencji Prasowej. Okazuje się bowiem, że pracownicy firmy ochroniarskiej stanowili mniejszość w grupie tych osób.
Od kilku dni osoby związane z rządem Donalda Tuska dokonują siłowego przejęcia mediów publicznych. „Silni ludzie” wtargnęli między innymi do siedziby Polskiej Agencji Prasowej, gdzie nie tylko utrudniali pracę pracownikom PAP ale też próbowali uniemożliwić kontrole poselskie posłów Prawa i Sprawiedliwości.
Z informacji przekazanych przez osoby znajdujące się na miejscu wynikało, że w siłowym przejęciu nominatom Bartłomieja Sienkiewicza pomagał firma ochroniarska Art-Security. Jak informował portal Niezaelzna.pl, pomagała ona m.in. w ochronie Marszu Tuska z 4 czerwca. 24 grudnia były premier Mateusz Morawiecki poinformował, że osoby zajmujące budynek, opuściły go. Teraz okazuje się, że mogli to być nie tylko ochroniarze.
Kulisy rozmów, które miały miejsce w wigilię zdradził na antenie Telewizji Republika poseł Łukasz Schreiber. Jak przekazał polityk, podczas dyskusji z jednym z neo-członków zarządów PAP obecni byli szef wspomnianej firmy ochroniarskiej oraz jego pracownicy. – Słuchali i myślę, że to też może miało jakiś wpływ na jego postrzeganie sytuacji także dlatego, że wyjaśnialiśmy, że tutaj pewnego rodzaju skutki prawne i konsekwencje tych działań mogą być także w ich przypadku – powiedział Schreiber.
„Z tej z tej rozmowy wynikła jedna arcyciekawa sprawa. Otóż właśnie ten że szef firmy ochroniarskiej zdradził podczas rozmowy, że jedynie pięciu z jedenastu ludzi, którzy weszli do siedziby Polskiej Agencji Prasowej pięciu z 11, było jego ludźmi. Kim była pozostała szóstka? Wmawiano nam, że to są wszystko pracownicy tej firmy ochroniarskiej. Okazuje się, że nie. Ci ludzie w garniturach w żadnym razie nie byli ludźmi z firmy ochroniarskiej”
– poinformował polityk PiS.
Schreiber zaznaczył, że to ci ludzie zachowywali się agresywnie, utrudniali swobodne przemieszczanie się pracownikom PAP po budynku. – Kim oni są, kim oni byli, z jakiego powodu wtargnęli, to jest ciągle pytanie, na które nikt nie potrafił udzielić odpowiedzi – powiedział poseł PiS. Dodał, że „oczywiście wszyscy mamy co do tego dość wyraźne podejrzenia„.
Dopytywany na, czy mogły to być służby specjalne, czy może Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego odparł, że „tego nie wiemy”. Zapewnił jednak, że wystosował w tej sprawie (i kilku innych) interpelacje do ministrów i premiera, w celu wyjaśnienia tej kwestii.