Donald Tusk chce kontrofensywy w social mediach. Posłowie o kulisach. „To jest niedopuszczalne”

Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

Donald Tusk podczas posiedzenia klubu Koalicji Obywatelskiej wskazywał na konieczność większej aktywności w mediach społecznościowych – słyszymy od polityków tej formacji. Według jednego z naszych rozmówców spotkanie miało charakter reprymendy. – To jest niedopuszczalne, żeby polityk dzisiaj nie miał swoich social mediów – mówi nam poseł KO.

– Kwestia naszego oddziaływania w mediach społecznościowych jest dyskutowany od dawna i rzeczywiście pojawiła się też na posiedzeniu klubu – mówi nam znany polityk Koalicji Obywatelskiej. Dodaje, że takie rozmowy są w klubie normą i zastrzega, że nikt nikogo nie rugał za „słabe zasięgi”. Inny przedstawiciel ugrupowania relacjonuje, że temat social mediów w zasadzie zdominował wtorkowe posiedzenie klubu KO. – Premier podkreślał, jaki wpływ na wyborców ma sieć i mówił o rosnącej przewadze konkurencji. Spodziewaliśmy się tego, monitorujemy aktywność w sieci po każdej stronie i to było swego rodzaju sprawozdanie z tej aktywności, ale też coaching, jak tę aktywność podnosić – słyszymy. 

Ci konkurenci, którzy wyraźnie wygrywają w internecie, to oczywiście prawica, ze szczególnym naciskiem na Konfederację. Przedstawiciele ekipy rządzącej nie kryją w nieoficjalnych rozmowach, że na polu „nietradycyjnych mediów” komunikacyjnie są w tyle. – Spójrzmy obiektywnie na zasięgi generowane przez PiS i Konfederację. „Konfa” absolutnie wygrywa, w dużej mierze dzięki temu, że bazuje na dezinformacji. A takim przekazem łatwiej się przebić, co widać zresztą na całym świecie. Ponadto my nie korzystamy z botów, jak nasi konkurenci – przekonuje polityk KO.
„Wszyscy politycy muszą to robić”

Nasi rozmówcy zwracają przy tym uwagę, że problem jest bardziej złożony niż aktywność (lub raczej jej brak) tego czy innego posła w sieci. – Dezinformacja i deep fake’i to globalne zjawisko. Od czasu brexitu wiemy, jak bardzo na postawy wyborców wpływają niekoniecznie prawdziwe informacje – mówi poseł. Jako przykład podaje też wybory prezydenckie w Rumunii, w których najwyższy wynik w pierwszej turze uzyskał ultraprawicowy i prorosyjski Calin Georgescu. Polityk zasłynął między innymi stwierdzeniem, że Ukraina to „wymyślone państwo”. W grudniu rumuński Sąd Konstytucyjny odrzucił wynik wyborczy. Jednym z powodów było to, że Georgescu miał uzyskać wysoki wynik między innymi dzięki zmanipulowanym treściom, tworzonym przy wsparciu zza granicy. 

– Konkluzja może być jedna: odkłamywać wszystkie nieprawdy i skutecznie komunikować to, co udało się dokonać poszczególnym resortom. Dla nas to są oczywiste sprawy, ale wielu posłów i senatorów potrzebuje tutaj pewnego poprowadzenia – mówi nasz rozmówca. Dopytywany o tych „posłów i senatorów” delikatnie wskazuje na wiek niektórych przedstawicieli ugrupowania. – Nie chcę uprawiać ageizmu, ale wielu naszych parlamentarzystów nie ma i już raczej nie będzie miało dużej biegłości w korzystaniu z social mediów – mówi i podkreśla zarazem, że wtorkowe posiedzenie rządu było „bardzo potrzebne”. – Te wszystkie kwestie zostały podparte autorytetem premiera, który zwracał uwagę, że sam prawie codziennie nagrywa filmiki, czasem lepsze, czasem gorsze, ale wszystkie wywołują jakieś interakcje. I wszyscy politycy muszą to robić, bo im większy szum w sieci, tym większy wpływ na wyborców – mówi.

Reprymenda? „Taki był wydźwięk”

Kolejny polityk ugrupowania – jeden z tych, którzy na słabe zasięgi nie mogą narzekać – potwierdza, że premier zwracał uwagę na niską aktywność części parlamentarzystów w socialach. Dopytywany, czy Tusk udzielał politykom reprymendy, nasz rozmówca przyznaje, że „taki był wydźwięk”. – Była mowa o tym, że niektórzy politycy w ogóle nie mają kont na najważniejszych platformach albo są nieaktywni, nie dodają żadnych wpisów. Przecież to jest niedopuszczalne, żeby polityk dzisiaj nie miał swoich social mediów – zauważa. 

Według naszych rozmówców pojawiło się nawet zalecenie, aby „słabsi zasięgowo” politycy spotykali się z tymi, którzy już zbudowali się w internecie. – Celem ma być koordynowanie przekazu w sieci, aby był on jak najbardziej efektywny – słyszymy. 

Źródło: gazeta.pl





Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wyświetlenia : 112
WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com