Hajnówka. Coraz trudniejsza sytuacja szpitala, który pomaga uchodźcom. Potrzebne wsparcie
W coraz trudniejszej sytuacji jest szpital w Hajnówce. Placówka jest położona stosunkowo blisko granicy polsko-białoruskiej i to tam trafia wielu migrantów, którzy zostają zatrzymani przez Staż Graniczną i potrzebują pomocy. Jednocześnie rośnie liczba pacjentów z COVID-19, a do tego szpital ma „zwykłych” pacjentów. Polska Misja Medyczna chce wspomóc go wysyłając wolontariuszy.
Migranci, którzy w sposób nieudokumentowany przekraczają granicę Polski i Białorusi, po zatrzymaniu przez Straż Graniczną najczęściej są odpychani z powrotem na Białoruś. Tylko niewielu udaje się złożyć wnioski o nadanie statusu uchodźcy, dzięki wsparciu prawników i organizacji pozarządowych. Te osoby, które wymagają pomocy medycznej, w niektórych przypadkach mogą być zabrane przez pogotowie do szpitala (choć często po wypisaniu Straż Graniczna i tak wywozi je do lasu).
Hajnówka. Szpital w trudnej sytuacji
Migranci nieraz są w poważnym stanie – wychłodzeni, odwodnieni i chorzy po wielu dniach, a czasem tygodniach tułaczki w lasach na pograniczu. Część ma choroby przewlekłe, inni – urazy. Po polskiej stronie granicy znaleziono od początku kryzysu zwłoki w sumie co najmniej ośmiu osób, jednak według aktywistów i lokalnych mieszkańców jest praktycznie pewne, że ofiar jest więcej – a wraz z ochłodzeniem ginąć będą kolejni.
Jedną z placówek, do których trafiają migranci, jest szpital w Hajnówce, na obrzeżu Puszczy Białowieskiej i strefy stanu wyjątkowego. Ich liczba rośnie – podobnie jak liczba chorych na COVID wraz z rozwojem czwartej fali epidemii. Ci pacjenci często pozostają w szpitalu na długi czas.
Jak mówił cytowany przez Radio Białystok zastępca dyrektora hajnowskiego szpitala dr Tomasz Musiuk, personel jest przemęczony i zaczyna brakować łóżek. Do końca września do szpitala przyjęto 23 azylantów, zaś od początku października – już ponad 130. – Cudzoziemcy do naszego szpitala trafiają w dużych grupach i dochodzi do tego, że cały SOR jest zajęty. Nie mamy gdzie położyć tych pacjentów – powiedział lekarz. Część z migrantów potrzebuje tylko doraźnej opieki, ale coraz więcej z nich jest w poważnym stanie i wymaga dłuższej hospitalizacji.
Polska Misja Medyczna chce wesprzeć szpital
Aby świadczyć nieprzerwaną pomoc medyczną, potrzebni są dodatkowi ratownicy medyczni, pediatrzy, interniści i specjaliści chorób zakaźnych. Wsparcie szpitalowi chce udzielić Polska misja Medyczna, która zazwyczaj zajmuje się pomocą humanitarną za granicą. Medycy związani z Polską Misją Medyczną mają pracować na miejscu w systemie rotacyjnym, dzięki czemu wszyscy pacjenci będą mogli liczyć na stałą i wykwalifikowaną opiekę.
„Przeprowadziliśmy konsultacje, zweryfikowaliśmy najpilniejsze potrzeby, miejsca i działania, które wymagały natychmiastowego wsparcia. Zebrane przez nas środki finansowe zapewnią zabezpieczenie potrzeb szpitala w Hajnówce i podlegających mu POZ w Czeremsze i Białowieży poprzez sfinansowania pracy dodatkowych lekarzy, którzy są niezbędni w czasie zwiększonego zapotrzebowania na personel medyczny” – informuje organizacja.
PMM zapewnia, że jest w stałym kontakcie z instytucjami, fundacjami i wolontariuszami obecnymi na miejscu. „Zapewnimy wsparcie odpowiadające na potrzeby wszystkich osób przebywających obecnie na obszarze objętym stanem wyjątkowym, zgodnie ze standardami stosowanymi przez nas dotychczasowej pracy w ramach misji medycznych i fundamentalnymi zasadami pomocy humanitarnej” – piszą.
Na pograniczu działa już kilka grup pomagających azylantom. To m.in. Grupa Granica, Medycy na granicy oraz Fundacja Ocalenie. W pomoc angażują się też prywatnie mieszkańcy strefy stanu wyjątkowego.
Źródło: https://wiadomosci.gazeta.pl/