Jest decyzja Donalda Tuska ws. kontrasygnaty. „Podjąłem decyzję o uchyleniu”
Po skardze sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego premier uchylił kontrasygnatę. Donald Tusk poinformował o tym w mediach społecznościowych.
„W oparciu o skargę sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego podjąłem decyzję o uchyleniu kontrasygnaty” – napisał Donald Tusk na platformie X.
Ważna decyzja premiera ws. kontrasygnaty
Dwaj sędziowie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego zaskarżyli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie decyzje prezydenta i premiera. Pierwsza z nich dotyczyła wskazania przez Andrzeja Dudę Krzysztofa Wesołowskiego na przewodniczącego Zgromadzenia Sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego. Druga to kontrasygnata premiera postanowienia prezydenta w tej sprawie. Wesołowski jest tzw. neosędzią, czyli został powołany do Sądu Najwyższego przez nową Krajową Radę Sądownictwa. Skargi zostały skierowane do WSA za pośrednictwem kancelarii premiera i prezydenta. Skarżący zdecydowali również o skierowaniu skargi bezpośrednio do WSA, ponieważ Zgromadzenie Sędziów Izby Cywilnej Sądu Najwyższego pod przewodnictwem wskazanego przez prezydenta sędziego Krzysztofa Wesołowskiego powinno odbyć się jutro.
Donald Tusk: Nastąpił błąd
Donald Tusk przyznawał wcześniej, że jego kontrasygnata była błędem. – Nie będę owijał w bawełnę. Nastąpił błąd. (…) Urzędnik odpowiedzialny za przygotowanie do podpisania nie dostrzegł polityczności dokumentu, który stanowił o nominacji neosędziego przez prezydenta – mówił pod koniec sierpnia. Wspomniany urzędnik to przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Maciej Berek.
Ponownie szef rządu odniósł się do sprawy w piątek, przed konsultacjami ze środowiskiem prawniczym. Zapytaliście państwo publicznie pytanie, czy to rzeczywiście był incydent, błąd, czy to była zmiana nastawiania […]. Chciałem powiedzieć, że bardzo mi zależy na maksymalnym poziomie wzajemnego zaufania. Testem jest kolejna prośba prezydenta o kontrasygnatę i ja jej nie udzielę – podkreślił premier. – Nie chcę dać nawet najmniejszych pretekstów, że z jakiegoś powodu naszym zamiarem jest legalizowanie stanu rzeczy, który uważamy za z gruntu zły – dodał.
Źródło: gazeta.pl