Łagodna twarz PiS-u przechodzi do ofensywy. Kiedyś z niego drwiono, ale dziś staje się graczem

fot. OdNowa/TT

Przedwyborcze ruchy w obozie Zjednoczonej Prawicy. Stowarzyszenie OdNowa wiceministra Marcina Ociepy chce być umiarkowaną flanką PiS, którą niegdyś zajmowało Porozumienie. Sam Ociepa stawia na szefa MON Mariusza Błaszczaka, samemu celując w tekę ministra po wyborach.

W sobotę odbył się kongres programowy stowarzyszenia OdNowa, którego liderem jest wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa. OdNowa to jedna ze składowych Zjednoczonej Prawicy, liczy pięcioro posłów. To puzzel, ale bez niego rzad PiS nie miałby większości w Sejmie.

Kongres zaczął Marcin Ociepa od maksymy Sun Tzu, sztuki wojennej. Tak – obóz PiS idzie na polityczną wojnę. A OdNowa w niej zajmuje flanką umiarkowaną, łagodną w obozie PiS. Zbitka „PiS” z „umiarkowaniem” brzmi jak oksymoron, to jest w tym logika. Ociepa stara się na każdym kroku podkreślać umiarkowanie OdNowy. – Jest droga rozsądku pomiędzy Polską centralnie sterowaną, a rozbicia dzielnicowego – przekonywał na kongresie.

Na kongres przybył m.in. premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu dziękował liderowi OdNowy za to, że uratował obóz Zjednoczonej Prawicy przed upadkiem. Ratował go, gdy w 2021 r. PiS wyrzucało z rządu wicepremiera Jarosława Gowina wraz z jego Porozumieniem. Wówczas Ociepa pozostał w obozie rządzącym, a wraz z nim kilkoro posłów Porozumienia, którzy zapewnili rządowi utrzymanie większości. – To był kluczowy moment tej kadencji – podkreślał premier.

Wtedy rozbiór Porozumienia Jarosława Gowina wzięli na siebie: europoseł Adam Bielan i właśnie Ociepa. Bielan wykonał mokrą robotę: wykończenie Gowina i pozyskanie szemranych person, jak choćby Łukasza Mejzę. Z kolei Ociepa przyciągnął posłów-wiceministrów, którzy problemów nie sprawiają, tworząc – jak złośliwcy wówczas mówili – „związek zawodowy sekretarzy stanu”.

Początkowo OdNowa była obiektem żartów nawet w obozie PiS. Drwino, że „oficerem prowadzącym” wiceministra obrony był szef MON Mariusz Błaszczak. Dziś jednak notowania Marcina Ociepy stoją w obozie rządzącym dość wysoko. A to, co było powodem szyderstw, stało się kapitałem. Błaszczak jest bowiem na fali wznoszącej (a więc i jego otoczenie) w całym obozie – jest dyżurnym kandydatem PiS na premiera, jeśli PiS wywalczy trzecią kadencję, a nawet na prezydenta w 2025 r. Z kolei wiceministrowie OdNowy mogą budować wpływy dzięki zachowanym stanowiskom w rządzie.

Morawiecki przyszedł na kongres OdNowy nie tylko z kurtuazyjnym przemówieniem, ale także brał udział w panelu programowym dot. samorządności. Było też trzech wicepremierów: Mariusz Błaszczak, Jacek Sasin i Piotr Gliński. Szef MON odczytał ponadto list od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i gdyby nie dolegliwości po operacji kolana, to byłby osobiście. Widać więc po gościach, że liderzy PiS zabiegają o to, by Ociepa był w obozie PiS, a najlepiej w ich osobistym zapleczu.

Marcin Ociepa ma przed sobą horyzont: karierę podobną do tej Gowina. Były szef Porozumienia, choć miał śladowe poparcie społeczne, to jednak wycisnął z niego maksimum władzy i wpływów – tekę wicepremiera, ministra najpierw nauki, a potem jeszcze rozwoju.

Sam Ociepa celuje w tekę ministra konstytucyjnego, a nie „wice”. Póki co jest zastępcą Mariusza Błaszczaka w resorcie obrony narodowej. Przy okazji minionej rekonstrukcji walczył o tekę ministra rozwoju – można mieć zatem pewność, że celem wiceministra jest duży resort gospodarczy. W Ministerstwie Obrony Narodowej sięgnął już sufitu – to bowiem tak gigantyczna, wpływowa i politycznie ważna struktura, że Nowogrodzka może nie chcieć jej dać komukolwiek spoza twardego jądra PiS.

Aby jednak marzyć o tece ministra Zjednoczona Prawica musiałaby utrzymać władzę po jesiennych wyborach. O to będzie trudno. Wiarygodne sondaże zgodnie pokazują, że gdyby wybory odbywały się teraz, to PiS by władzę straciło. Do wyborów zostało jednak osiem miesięcy – to wystarczająco dużo czasu, aby pogrążyć się ostatecznie albo odwojować utraconych wyborców i stworzyć koalicję z Konfederacją. W PiS jest wiara w to, że jest szansa wygrać po raz trzeci – że to bardzo trudne, ale jednak nie niemożliwe. Szczególnie mocna jest motywacja Jarosława Kaczyńskiego, dla którego będzie to zapewne ostatni w politycznej karierze bój i to bój z wrogiem śmiertelnym – Donaldem Tuskiem, liderem Platformy Obywatelskiej. Wyników kampanii, która zapowiada się jako jedna z najbrutalniejszych w III RP, nie sposób dziś prorokować.

Stara zasada w kampanii mówi: swoich wyborców mobilizuj, a wyborców konkurencji staraj się demobilizować tak, aby pozostali w domach. W wyborach każdy tysiąc głosów może być na wagę władzy, więc Nowogrodzka nie może sobie pozwolić na wakat na umiarkowanej flance całego obozu – nawet jeśli traktuje OdNowę jak kwiatek do kożucha.

Umiarkowana flanka w obozie PiS była po wyrzuceniu Gowina nieobsadzona – teraz tę przestrzeń stara się zagospodarować OdNowa. Formacja ta nie jest nawet partią, ale stowarzyszeniem i nie ma jej w sondażach jako samodzielnego bytu. Szefostwo OdNowy porzuciło pierwotne plany, aby tworzyć partię i w przyszłości mogą po prostu zasilić szeregi PiS.

W namiocie obozu prawicy radykałów nie brakuje, a Solidarna Polska Zbigniewa Ziobry ściga się w radykalizmie nawet z Konfederacją. Umiarkowanych polityków jest niewielu. Plan Ociepy wydaje się więc jasny: stać się nową umiarkowaną częścią obozu – w miejsce opuszczone przez Gowina – potem dzięki lojalności wobec PiS umieścić swoich ludzi na liście PiS, wprowadzić grupkę posłów niezbędnych do rządzenia (jeśli PiS ocali władzę) bądź przetrwania OdNowy (jeśli PiS straci władzę). Czyli dalej być puzzlem, ale większym niż dotychczas.

Źródło: gazeta.pl

1 thought on “Łagodna twarz PiS-u przechodzi do ofensywy. Kiedyś z niego drwiono, ale dziś staje się graczem

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com