Mateusz Morawiecki krytykowany po wizycie w Madrycie. „Zdrada polskich interesów”, „historyczny błąd”

Mateusz Morawiecki / Facebook
Wizyta Mateusza Morawieckiego w Madrycie wywołała falę komentarzy. Część polityków i publicystów zwraca uwagę, że szef polskiego rządu spotkał się z Marine Le Pen. Przywódczyni francuskiego Zjednoczenia Narodowego całkiem niedawno stwierdziła, że Ukraina leży „w strefie wpływów Rosji”.
– Niestety premier Morawiecki, mimo że ma chyba trochę roboty tutaj w Polsce, pojechał do tego nieszczęsnego Madrytu i powiedział, że jest wreszcie wśród przyjaciół – powiedział podczas konwencji „Odporna Polska” Donald Tusk. Szef Platformy Obywatelskiej nazwał wizytę premiera w stolicy Hiszpanii mianem „zdrady dyplomatycznej”. – Przykro mi jest, jako Polakowi, że szefowie polskiego rządu – prezes Kaczyński i premier Morawiecki de facto stali się politycznymi marionetkami w rękach premiera Orbana, który w wielu sprawach jest marionetką w rękach Putina. To takie podwójne upokorzenie – powiedział.
Spotkanie w Madrycie. Opozycja krytykuje Morawieckiego. „Zdrada polskich interesów”
Morawiecki w Madrycie spotkał się m.in. z szefem hiszpańskiego VOX Santiago Abascalem, liderką francuskiego Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen i premierem Węgier, szefem Fideszu Viktorem Orbanem. Zwłaszcza Orban i Le Pen bywają określani jako politycy prorosyjscy. W grudniu ubiegłego roku francuska polityczka powiedziała w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”, że „Ukraina należy do sfery wpływów Rosji”.”Spotkanie madryckie Mateusza Morawieckiego ze stronnikami Putina, w obliczu zagrożenia inwazją na Ukrainę, to zdrada polskich interesów. Morawiecki za to odpowie. Art. 129 Kodeksu karnego – do 10 lat pozbawienia wolności” – napisał na Twitterze Adam Szłapka z Nowoczesnej. Przytoczony przez posła przepis mówi o zdradzie dyplomatycznej.
„Kto, będąc upoważniony do występowania w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w stosunkach z rządem obcego państwa lub zagraniczną organizacją, działa na szkodę Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10” – czytamy w Kodeksie karnym.
„Komintern. Kominform. Putinform. Panie Premierze, to duży błąd. To nie miejsce dla premiera Polski. Czas porzucić tę drogę” – skomentował wizytę Morawieckiego w Madrycie Paweł Kowal z Koalicji Obywatelskiej.
„Zjednoczona Targowica” – krótko skomentował Borys Budka, szef klubu KO.”Wysiłek aparatu propagandy PiS idzie w kierunku przedstawienia spotkania w Madrycie jako w gruncie rzeczy potępiającego Rosję. Nic z tego. Nikt nie uwierzy, że Le Pen i Orban przestali grać dla Putina. Obecność tam premiera Morawieckiego to historyczny błąd. I wielki wstyd” – uważa Tomasz Siemoniak, poseł KO i były szef MON.Andrzej Rozenek z PPS zapowiedział z kolei, że w sprawie wizyty madryckiej wystosuje do premiera pismo. Pyta w nim, kto opłacił tę wizytę (Morawiecki miał udać się do Hiszpanii jako wiceprezes PiS).
„Premier Morawiecki bratając się z M. Le Pen, która uważa że Ukraina należy do strefy wpływu Rosji, pozbawia się prawa pouczania kogokolwiek ws. polityki wschodnie” – komentuje Jacek Nizinkiewicz, dziennikarz „Rzeczpospolitej”.
„Są takie wydarzenia w dziejach, które po latach, w podręcznikach historii, pokazują, kto był po której stronie, gdy ważyły się sprawy ważne. Takim wydarzeniem będzie, wg. mnie, spotkanie proputinowskich liderów z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego w przeddzień ew. wojny na Ukrainie” – ocenia Bianka Mikołajewska z OKO.press.
Bartosz Wieliński z „Gazety Wyborczej” odniósł się z kolei do wpisu rzecznika rządu Piotra Müller, który poinformował, że premier we wtorek spotka się w Kijowie z prezydentem i premierem Ukrainy. „Najpierw Morawiecki spotka się z agentami Putina, potem pojedzie wspierać Ukrainę. Dobry plan” – skwitował dziennikarz „GW”.
Mateusz Morawiecki spotkał się z le Pen i Orbanem. „Mogliśmy być wśród naszych przyjaciół”
Po spotkaniu w Madrycie Mateusz Morawiecki rozmawiał z dziennikarzami. – Pokazaliśmy, że jest inna przyszłość, przyszłość, która opiera się o suwerenne państwa, nie o żadną scentralizowaną strukturę, która zabiera kompetencje państwom. Jednocześnie pokazaliśmy sobie nawzajem, że praktycznie identycznie myślimy o tak ważnych sprawach, tak ważnych wyzwaniach, jak zagrożenia, które płyną ze strony Rosji w stosunku Ukrainy, jak presje migracyjne, kwestie związane z energią – powiedział.
– Bardzo dobrze, że mogliśmy być dzisiaj wśród naszych przyjaciół i przekonać się, że jest inne myślenie o Europie niż tylko myślenie o Europie jako scentralizowanej strukturze zarządzanej gdzieś z dalekiej Brukseli bez względu na to, co tak naprawdę myślą obywatele – dodał premier Morawiecki.
Źródło: https://wiadomosci.gazeta.pl