„Mój rząd nie poprzestanie na apelach” – zapowiada premier. Wszystkie ręce na pokład w walce z „putinflacją”

Zbyszek Kaczmarek/Gazeta Polska

„Putinflacja uderza dziś niemal na każdym rynku. I wszędzie, gdzie ceny rosną w sposób niekontrolowany rząd Prawa i Sprawiedliwości interweniuje by ulżyć Polakom” – napisał w mediach społecznościowych premier Mateusz Morawiecki. Wymienił, jakie działania są planowane w kwestii kredytów. „Mój rząd nie poprzestanie na apelach” – zadeklarował.

Premier podkreślił, że dla wielu rodzin kredyt hipoteczny stał się obciążeniem ponad siły. Szef rządu dodał, że chce temu zaradzić.

– Mamy gotowy plan wsparcia. Wakacje kredytowe, pomoc w spłacie rat, Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, w najbliższych dniach konkretne projekty ustaw trafią na Radę Ministrów i następnie do Sejm Rzeczypospolitej Polskiej

– stwierdził Morawiecki, dodając:

Banki muszą też odejść od Wiboru jako wartości, od której liczone są raty kredytów. Nowy wskaźnik musi być korzystniejszy dla ludzi. Zresztą, zgodnie z zaleceniami regulatorów i naszego rządu, do wykonania których rynek się nie kwapi.

– Kredytobiorcy będą mogli znacząco zaoszczędzić na kosztach obsługi kredytu a dla tych, którzy są w trudniejszym położeniu – będą mogli przez trudny czas przejść przy wsparciu tych rozwiązań – napisał Morawiecki. 

W ocenie premiera, kredyt hipoteczny miał być szansą na nowy dom, a nie kulą u nogi i muszą to dostrzec także banki.

– Nie ma i nie będzie zgody na maksymalizację zysków kosztem obywateli. Bankom nie trzeba mówić, że po wzroście stóp procentowych mają podnieść raty kredytów. Ale np. oprocentowanie lokat i depozytów stoi w miejscu. Marże depozytowe banków są ogromne. Nie ma na to naszej zgody

– stwierdził. 

Morawiecki zakończył wpis ważną zapowiedzią:

Mój rząd nie poprzestanie na apelach. Jeśli postulaty kierowane do banków nie poskutkują – przygotujemy prawne narzędzia, które wyegzekwują od sektora bankowego większą odpowiedzialność. Mamy kryzys bez precedensu, związany z wojną na Ukrainie i zniszczeniem łańcuchów dostaw. Wysokie ceny surowców przekładają się na bardzo wysoką inflację. Banki muszą przyczynić się do zdrowych relacji gospodarczych i lepszych warunków finansowych dla ludzi. Banki muszą zrozumieć, że jedziemy na tym samym wózku, a drenowanie kieszeni klientów to droga donikąd. Możemy przetrwać i wyjść z kryzysu gospodarczego wzmocnieni. Pod jednym warunkiem – wszyscy będziemy działać solidarnie!

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com