Niemieccy nacjonaliści nie wejdą do Sejmu, ale polscy już tak. Kontrowersyjna decyzja

Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl
Marszałek Sejmu zakazał wstępu do polskiego parlamentu skrajnie prawicowej niemieckiej partii AfD. Tymczasem od kilku miesięcy w komisjach sejmowych bierze udział wysoko postawiona działaczka faszyzującego Narodowego Odrodzenia Polski – informuje „Rzeczpospolita”.
„Skrajny antysemityzm”: Chodzi o Marzenę Dobner. To członkini rady wykonawczej Narodowego Odrodzenia Polski. – NOP znane jest z głoszenia skrajnych form antysemityzmu i rasizmu, negowania Holokaustu i wspierania neonazistów z innych krajów – tłumaczy, cytowany przez „Rzeczpospolitą”, prof. Rafał Pankowski, socjolog z Collegium Civitas i Stowarzyszenia Nigdy Więcej. Kilka miesięcy temu na manifestacji NOP w Poznaniu, którą w urzędzie miała zgłosić właśnie Dobner, brzmiała antysemicka piosenka neonazistowskiego zespołu Honor. W utworze padają słowa o „śmierdzącym spisku żydokomuny” i „żydowskiej hienie” – informowała „Gazeta Wyborcza”.
Zakaz: Kilka dni temu, tuż po wyborach do niemieckiego Bundestagu, Szymon Hołownia zapowiedział, że „polski parlament pozostanie zamknięty dla [skrajnie prawicowej partii – red.] AfD„. – Nie ma miejsca na kooperację z tymi, którzy chcą rewizji polsko-niemieckich granic i podważają fundamenty polskiego państwa – podkreślił marszałek Sejmu. Tymczasem „Rzeczpospolita” zauważa, że ich „polskiego odpowiednika” zakaz nie dotyczy. Marzena Dobner w ostatnich miesiącach na komisjach głos zabierała już trzy razy. – Chcecie się zabijać? Zabijajcie się same – mówiła podczas wysłuchania publicznego dot. kwestii aborcji.
Sejm nie widzi problemu: Do sprawy odniosło się Biuro Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu. „Pani Marzena Dobner nie reprezentowała podczas wskazanych wyżej posiedzeń komisji żadnej partii politycznej, a jej udział w obradach miał ścisły związek z ich tematyką. W posiedzeniach tych uczestniczyli przedstawiciele kilkunastu organizacji społecznych” – napisało. Jak dodało, decyzja o udziale przedstawicieli w posiedzeniu należy do przewodniczącego lub prezydium komisji. Marzena Dobner nie odpowiedziała na prośby „Rzeczpospolitej” o kontakt.
Źródło: gazeta.pl