Opozycja atakuje władze, że nie było ich w Kijowie. Jabłoński: Dziwię się politykom, którzy wypowiadają takie głupoty

https://twitter.com/RadiowaJedynka screen

Przedstawiciele polskiej opozycji uznają, że to był błąd, że polski premier czy polski prezydent nie wziął udziału w tej dyskusji w Kijowie. – Premier Morawiecki był w Kijowie w połowie marca, w trzecim tygodniu wojny. Mówił na łamach prasy niemieckiej do kanclerza Scholza, do prezydenta Macrona: „jedźcie tam także, zobaczcie na własne oczy, co robi Rosja”. Opozycja wtedy, również skrytykowała nas mówiąc, że to bez sensu są te wizyty, że to pusty gest, że to nie ma żadnego znaczenia. Ja się przede wszystkim dziwię tym politykom opozycji, którzy wypowiadają takie głupoty – mówił w rozmowie z Katarzyną Gójską Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych.

W czwartek prezydent Francji Emmanuel Macron, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, premier Włoch Mario Draghi i prezydent Rumunii Klaus Iohannis odwiedzili Kijów. Długo nie trzeba było czekać. Politycy opozycji zaczęli narzekać, że w Kijowie nie było polskich władz – tych samych, które na Ukrainę jeździły już wcześniej.

Były szef polskiej dyplomacji, były marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna powiedział, że jesteśmy na jakimś aucie, jesteśmy osamotnieni, nikt się z nami nie liczy i że teraz właśnie świat działa, a nas nie ma.

Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk dołączył do polityków swojej formacji, którzy twierdzą, że podczas wizyty przywódców Francji, Niemiec, Rumunii i Włoch w Kijowie zabrakło… polskich władz.

„To przełom. Szkoda, że bez nas” – skomentował na Twitterze Tusk.

Polityków opozycji na ziemię sprowadził wiceminister spraw zagranicznych. Przypomniał parę faktów.

Ja się przede wszystkim dziwię tym politykom opozycji, którzy wypowiadają takie głupoty – bo to trzeba tak nazwać – dziwię się, że to robią. Myślę, że zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie – a to tak naprawdę jest najważniejsze co bezpośrednio zaangażowane strony, bezpośrednio zaangażowani obywatele naszego kraju, także obywatele Ukrainy wiedzą, – myślę, że nikt nie ma żadnych wątpliwości kto dzisiaj jest największym i najbardziej zaufanym, wypróbowanym sojusznikiem Ukrainy w Europie

– powiedział.

To Polska jako pierwsza, to polski premier pojechał do Kijowa kiedy Kijów był jeszcze oblężony, gdzie 20 km od Kijowa stały wojska rosyjskie. Premier Morawiecki z premierem Kaczyńskim z premierem Fialą i premierem Jansą z Czech i Słowenii – to była połowa marca, to był trzeci tydzień wojny. Wtedy już premier mówił na łamach właśnie prasy niemieckiej do kanclerza Scholza, do prezydenta Macrona: „jedźcie tam także, zobaczcie na własne oczy, co robi Rosja”. Był tam prezydent Duda dwukrotnie, premier także później z w ramach konsultacji całego polskiego rządu, a opozycja wtedy, również skrytykowała nas mówiąc, że to bez sensu są te wizyty, że to pusty gest, że to nie ma żadnego znaczenia. Dzisiaj jak nie pojechaliśmy tam akurat tym razem z przywódcami Niemiec i Francji, a także po to żeby też nie być w jakimś stopniu włączeni w być może pewne ustalenia, które nie są korzystne dla Ukrainy – nie ma co ukrywać, że jest różnica zdań między Polską w tej sprawie a np. Niemcami, czy Francją

– ocenił Paweł Jabłoński.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com