„Paręnaście milionów Polaków w ruskiej niewoli”. Premier o „linii zdrady Tuska”
Pokazaliśmy dzisiaj nowy spot. To przede wszystkim przestroga przed linią zdrady Tuska. Ta linia zdrady to linia Wisły – powiedział w środę premier Mateusz Morawiecki.
Szef rządu, podczas transmisji live na Facebooku, w środę wieczorem odniósł się do wyemitowanego nowego spotu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości. „To przede wszystkim przestroga przed linią zdrady Tuska. Ta linia zdrady to lina Wisły. Oni naprawdę mieli dokumenty, z których wynikało, że będą się bronić dopiero na linii Wisły” – przekonywał.
Jego zdaniem oznacza to, że „paręnaście milionów Polaków musiałoby popaść bardzo szybko w ruską niewolę„. „A jak to się kończy, wiemy doskonale po Ukrainie” – stwierdził.
Zaznaczył, że aby bronić swojego kraju, w dłuższej perspektywie trzeba móc liczyć na sojuszników. „Ale sojusznicy przyjdą z pomocą wtedy, kiedy bronimy się dzielnie. Bo nikt nie jest broniony, jeżeli sam się nie broni. Aby inni przyszli z pomocą, trzeba samemu potrafić się bronić przynajmniej przez jakiś czas, jak to pokazała historia II wojny światowej od strony trudnej, negatywnej dla nas, z kolei historia Ukrainy pokazała tę zależność militarną od strony pozytywnej z punktu widzenia państwa ukraińskiego” – mówi premier.
Szef rządu przypomniał, że najtrudniejsze dla Ukrainy były pierwsze tygodnie. „Wtedy tylko Polska i Stany Zjednoczone najbardziej wierzyły w to, że Ukraina może przetrwać. Inne państwa chciały wysyłać albo pięć tys. starych hełmów, jak Niemcy, albo w ogóle znacząco milczały” – stwierdził.
Zaznaczył, że „nasza doktryna jest zupełnie inna”. „My bronimy każdego kawałka polskiej ziemi” – zapewnił.