Podkomisja smoleńska żegna się z Polakami. Wygasły umowy. „Nie mieliśmy kontaktów z politykami”
31 sierpnia podkomisja smoleńska formalne zakończyła swoją pracę i pożegnała się z czytelnikami. We wpisie podkreśliła swoją uczciwość i niezależność od polityki. „Wbrew obiegowym opiniom i wbrew najbardziej plugawym kłamstwom na nasz temat, pracowaliśmy uczciwie” – czytamy na platformie X.
Podkomisja smoleńska powołana w lutym 2016 rok przez Antoniego Macierewicza opublikowała na platformie X pożegnalny wpis. Jak przekazano, z dniem 31 sierpnia „kończą się nasze umowy, i przedłużenia ich na pewno nie będzie”.
Podkomisja smoleńska kończy pracę i żegna się z obywatelami. „Działaliśmy całkowicie niezależnie”
Podkomisja do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego Tu-154M nr 102 pod Smoleńskiem oficjalnie zakończyła swoją działalność. Na platformie X zamieszczono wyjątkowo obszerny tekst pożegnalny, w którym podsumowano prace podkomisji.
Na początku wpisu stwierdzono, że w skład podkomisji wchodzili najlepsi eksperci, a przebieg prac był uczciwy. „Wbrew obiegowym opiniom i wbrew najbardziej plugawym kłamstwom na nasz temat, pracowaliśmy uczciwie. W 2016 roku powstał zespół ludzi, niesłychanie zaangażowanych w wyjaśnienie tragedii. Wśród nas były osoby o niekwestionowanych kompetencjach, wiedzy i doświadczeniu zawodowym” – czytamy.Zaznaczono, że podkomisja smoleńska była w pełni niezależna od nacisków politycznych. „Działaliśmy całkowicie niezależnie. Przez cały okres naszej działalności nie mieliśmy ŻADNYCH kontaktów z politykami, poza formalnymi spotkaniami na Sejmowej Komisji Obrony Narodowej i podczas oficjalnych wysłuchań” – przekazano. Podkomisja smoleńska opisywała, że wielu jej członków zajmowało się tragedią w Smoleńsku od 2010 roku, robiąc to na własny koszt.
Katastrofa smoleńska jako „sposób na zarobek” dziennikarzy
Członkowie podkomisji smoleńskiej napisali, że media przez lata „pompowały temat Smoleńska” i zarabiały na tym, ponieważ tragedia przyciągała osoby z dwóch stron sceny politycznej i dochodziło do kłótni w internecie. „Nikt nie kontrolował tych komentarzy, okraszonych wulgarnymi wyzwiskami i prymitywnymi przekleństwami. Redakcje przyzwalały na ten haniebny proceder, za nic mając pamięć o tragicznie zmarłych ofiarach. WSZYSTKIE redakcje, bez wyjątku. To był ich sposób na zarobek” – stwierdziła podkomisja smoleńska.
Oberwało się także politykom. „Większość polityków ze wszystkich ugrupowań traktowała tragedię smoleńską instrumentalnie. Dla jednych był to doskonały temat do budowania kariery politycznej, dla innych cep do uderzania w przeciwników politycznych” – czytamy we wpisie na platformie X.
Podkomisja smoleńska napisała, że „przez wiele lat mogliśmy się jedynie biernie przyglądać, jak niszczona jest pamięć ofiar i w jaki sposób, za pomocą różnych socjotechnicznych zabiegów, dezinformacji, kłamstw, półprawd atakowano nas”. W pożegnalnym wpisie napisano, że w ostatnich dniach działalności podkomisji nie mogła liczyć na wsparcie ze strony instytucji, w tym od Kancelarii Prezydenta RP, BBN oraz większość posłów tzw. prawicy. Stwierdzono, że nie są oni zainteresowani „prawdą o tragedii”.
Źródło: gazeta.pl