Rosyjska rakieta w Polsce. Prof. Grochmalski: „Moskwa będzie prowokowała coraz śmielej”
„Rosja będzie prowokowała i sprawdzała nasze reakcje. W historii NATO takiej sytuacji sobie nie przypominam” – ocenił na antenie Telewizji Republika prof. Piotr Grochmalski, odnosząc się do rosyjskiej rakiety, która wczoraj znalazła się nad terytorium Polski.
Wczoraj rano Telewizja Republika poinformowała o tym, że na terytorium Polski – w miejscowości Wożuczyn-Cukrownia (powiat tomaszowski) spadła rakieta. Doniesienia te potwierdziło oficjalnie Dowództwo Operacyjne Wojska Polskiego.
Zgodnie z obowiązującymi procedurami Dowódca Operacyjny RSZ uruchomił dostępne siły i środki pozostające w jego dyspozycji – dodano. Na szczęście – nie było ofiar.
Choć wydawało się, że wszystko jest już jasne i klarowne, to wczoraj późnym wieczorem – temat powrócił.
Władze gmin pobliskich miejsca, w którym miała spaść rakieta, poinformowały na swoich Facebookowych profilach, że dziś (30 grudnia) od godziny 9:00, aż do zmroku, planowany jest wzmożony ruch żołnierzy w miejscowościach: Wożuczyn, Zwiartówek, Komarów Osada, Wolica Brzozowa, Zamłynie oraz Pukarzów.
Więcej na ten temat w tekście poniżej:
„Putin z nas zakpił”
Do tematu odniósł się również prof. Piotr Grochmalski.
„Każdy komunikat musi mieścić się w granicach inteligencji odbiorcy. Rzeczywiście, te informacje są sprzeczne. Gen. Kukuła próbuje wyjaśnić to w sposób, który byłby w sposób logiczny do zrozumienia. Wczoraj, widząc całą tą sytuację, trzeba spojrzeć na zachowanie strony rosyjskiej, która jest na miarę obecnego rządu – pełna kpina”
– powiedział na antenie Telewizji Republika.
Przytoczył również wypowiedź władz Federacji Rosyjskiej z wczoraj. „Władze Rosji stwierdziły, że jeśli cokolwiek jest na rzeczy, to niech strona polska przedstawi dowody” – wskazał.
W jego ocenie, Rosja, jak i sam Putin, po raz kolejny zakpiły z naszego państwa.
„W historii NATO takiej sytuacji sobie nie przypominam”
– dodał.
Grochmalski wskazał ponadto, że po zmianie władzy, Moskwa będzie coraz śmielej prowokowała, by sprawdzić reakcję rządzących.