„Taka kara to przymus”. Premier Morawiecki odpowiada na unijne kłamstwa ws. relokacji migrantów

@PremierRP

– Jeżeli jakieś państwo musi zapłacić karę, jakiś kraj członkowski musi zapłacić karę dwadzieściaparę tysięcy euro za nieprzyjętego migranta, to jest to de facto przymus – powiedział premier Mateusz Morawiecki po zakończeniu unijnego szczytu podczas którego poruszana była kwestia relokacji migrantów, a w której sprawie nie udało się osiągnąć konsensusu.

Szef rządu mówił na piątkowej konferencji prasowej w Brukseli, że unijny szczyt poświęcony był kwestiom bezpieczeństwa, stabilności i spokoju. –  „Bezpieczeństwo na naszych granicach i bezpieczeństwo wewnątrz naszych państw, spokój, porządek publiczny – to są wartości, od których wszystko inne się zaczyna. Wartości, od których zaczyna się możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, normalne życie społeczne” – powiedział szef polskiego rządu.

Zaznaczył, że otwieranie granic musi odbywać się po uwzględnieniu podstawowych potrzeb związanych z bezpieczeństwem. „Dlatego Polska pozostała przy naszym stanowisku, które zostało określone jako konsensus Rady Europejskiej w 2018 r., potwierdzony w 2019 r. i do dzisiaj stanowi obowiązujący kanon decyzji politycznych, którymi inne instytucje powinny się kierować” – powiedział premier.

Unijna manipulacja 

Szef rządu odniósł się do wypowiedzi unijnej komisarz ds. wewnętrznych Ylvy Johansson, która w rozmowie z TVN24 stwierdziła, że tzw. pakt migracyjny, czyli unijne porozumienie w sprawie relokacji migrantów, nie ma charakteru przymusowego. – „Nie, nikt nie jest zmuszany do przyjmowania jakichkolwiek migrantów. Wniosek i ogólne podejście Rady jest takie, że solidarność wobec krajów, które mierzą się z presją migracyjną, powinna być obowiązkowa. Ale to kraje członkowskie mogą wybrać, w jaki sposób chcą je wspierać. Mogą robić to poprzez relokację oraz na inne sposoby, więc nie ma przymusowej relokacji imigrantów” – powiedziała Johansson.

Podczas konferencji prasowej w piątek premier Morawiecki nawiązał do tej oceny. – „Chcę odnieść się do pewnych manipulacji, które w niektórych mediach w Polsce się pojawiają w związku z wypowiedzią jednej z pań komisarz KE, pani komisarz Johansson. Otóż ona powiedziała, że „to wszystko nie oznacza przymusowej relokacji”. Szanowni państwo – jeżeli jakieś państwo musi zapłacić karę, jakiś kraj członkowski musi zapłacić karę 20-parę tysięcy euro za nieprzyjętego migranta, to jest to de facto przymus” – ocenił Morawiecki.

Taka kara to przymus 

– „Taka kara jest de facto przymusem – to punkt pierwszy. A punkt drugi – ja właśnie dokładnie o to poprosiłem, aby w związku z tym, że jeżeli taka jest wypowiedź, to chciałbym, żeby ona była wpisana – że nie ma przymusowych relokacji – w konkluzjach, żeby była zapisana ta zasada dobrowolności. Ponieważ nie było na to zgody, to nie ma naszej zgody na takie konkluzje Rady” – dodał Morawiecki.

– „Komentarz na temat słów pani komisarz Johansson jest potrzebny, bo niektóre media próbują odwracać kota ogonem i udawać, że dystrybucja, rozdział migrantów według krajów członkowskich, jeżeli musi być opłacony – przepraszam za niepiękne słowo – haraczem na rzecz instytucji europejskich czy Bóg wie kogo, w wysokości 22 tys. euro, i to w czasie, kiedy za przyjętego uchodźcę z ogarniętej wojną Ukrainy otrzymaliśmy 50 do 100 euro – jest naprawdę jawną dyskryminacją, żeby nie powiedzieć ostrzej” – powiedział premier Morawiecki.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com