Trzaskowski ma powód do zmartwień? Konfederacja szykuje referendum ws. odwołania prezydenta Warszawy

Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Wyborcza.pl
Konfederacja chce jeszcze przed majowymi wyborami prezydenckimi doprowadzić do odwołania Rafała Trzaskowskiego. Przygotowują w tym celu akcję referendalną i szukają poparcia „od prawa do lewa”.
Akcja referendalna: Politycy Konfederacji chce doprowadzić do referendum w sprawie odwołania Rafała Trzaskowskiego z urzędu prezydenta Warszawy. Inicjatorem jest Przemysław Wipler – podaje Wirtualna Polska. Poseł w rozmowie z portalem potwierdził tę informację i przekazał, że prowadzi już negocjacje „z różnymi środowiskami”.
Szukanie poparcia: Wipler zapowiedział także, że buduje w tej sprawie „koalicję od prawa do lewa„. Jak podaje Wirtualna Polska, poseł ma rozmawiać o tym m.in. z przedstawicielami środowisk kibicowskich i osobami związanymi z Kościołami. Z drugiej strony o poparcie miał też poprosić lewicowego aktywistę i socjologa Jana Śpiewaka, który wiele razy otwarcie krytykował obecne władze Warszawy. Ten jednak miał powiedzieć, że poprze inicjatywę tylko, gdy zaangażują się w nie inne podmioty związane z lewicą jak np. Partia Razem.
Trzaskowski o Mentzenie: Rafał Trzaskowski walczy też w wyborach prezydenckich, w których to kandydat Konfederacji jest jednym z jego największych rywali. Podczas spotkania z sympatykami w Radomiu prezydent Warszawy został zapytany o Sławomira Mentzena. Stwierdził, że obecnie wiele osób zwraca jedynie uwagę na jego postulaty gospodarcze i zapomina przy tym, że ma on „nieprawdopodobnie konserwatywne poglądy„. – Mało kto zadaje mu pytania, a nawet jeżeli zadaje, to on na te pytania nie odpowiada, jak może chcieć doprowadzić do tego, żeby np. wprowadzić podatek liniowy, mnóstwo różnych rozwiązań, które wydrenują kompletnie budżet państwa i czym zastąpi te ubytki. Bo Mentzen jest zwolennikiem likwidacji 800+, 13. i 14. emerytury, ale to nie uzupełni tych ubytków. Więc warto, żeby ktoś – doktorowi ekonomii skądinąd – zadawał pytanie, że jednak 2 + 2 = 4 – dodał.
Źródło: gazeta.pl