„UE zastąpiła dalekowzrocznego stratega pospolitym potakiewiczem”. Europoseł odpowiada na tekst o Polsce

Filip Błażejowski - Gazeta Polska

„Zastąpiono Polskę wyprzedzająco odczytującą zagrożenia i wyzwania przyszłości pospolitym naśladowcą cudzych błędów. Wprawdzie zabicie posłańca przynoszącego niekoniecznie dobre wieści może dostarczyć tymczasowej ulgi, ale nie służy wcale długofalowym interesom strategicznym UE” – napisał Jacek Saryusz-Wolski, europoseł, odnosząc się do tekstu Judy Dempsey „Czy Polska wróciła?”.

Dziennikarka Judy Dempsey na stronach Carnegie Europe zamieściła wczoraj tekst pod tytułem „Czy Polska wróciła?”.

„Rząd Donalda Tuska stara się przywrócić w Polsce praworządność, przywracają Polsce rolę głównego gracza w UE. Jednak podziały w polskiej polityce i społeczeństwie komplikują reformy” – czytamy w leadzie tekstu Dempsey. W artykule znalazły się liczne komentarze politologów, socjologów oraz polityków. Wśród nich znalazł się głos polskiego eurodeputowanego Jacka Saryusz-Wolskiego.

Polski europoseł wskazał, że „pytanie Judy opiera się na błędnym założeniu, że pozycja międzynarodowa Polski uległa pogorszeniu w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości”.

Zaznaczył, że Polska za rządów PiS była „agenda-setterem” i wytyczała kierunki działań zamiast imitować „błędną agendę”. Wskazał, że dotyczyło to zarówno zagrożenia ze strony Rosji, bezpieczeństwa energetycznego (w tym Nord Stream), inwestycji w obronność, obrony granic UE i natychmiastowej pomocy dla Ukrainy.

„Stanowisko Polski okazało się zarazem trafne i prorocze. Natomiast prowadzona przez Berlin i Brukselę polityka ugłaskiwania i ustępstw wobec Rosji – którą Polska kontestowała – oraz lekceważenia kwestii obronności , okazała się być zasadniczo błędną i w efekcie zgubną”

– napisał Saryusz-Wolski.

Dodał, obecny rząd jest „gotów kopiować propozycje osi Berlin-Bruksela”, a hasło „Polska wróciła” to satysfakcja, że „wróciła do szeregu”.

Polski europoseł wskazał, że blokowanie wypłaty środków dla Polski nie wiązało się z oskarżeniami o łamanie tzw. praworządności, tylko było „bezprawną ingerencją w polską demokrację”.

„UE może pewnego dnia pożałować, że zastąpiła dalekowzrocznego stratega pospolitym potakiewiczem”

– napisał polityk.

W komentarzu do własnego stanowiska, Jacek Saryusz-Wolski wskazał, że „Polska jedynie wróciła do błędnej linii berlińsko-brukselskiej, która prowadzi UE na manowce”.

„Zastąpiono Polskę wyprzedzająco odczytującą zagrożenia i wyzwania przyszłości pospolitym naśladowcą cudzych błędów. Wprawdzie zabicie posłańca przynoszącego niekoniecznie dobre wieści może dostarczyć tymczasowej ulgi, ale nie służy wcale długofalowym interesom strategicznym UE”.

Źródło

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com