Wagnerowcy przy granicach Polski. Wiceszef MSZ: Sytuacja na pewno jest poważna
– Sytuacja bezpieczeństwa na wschód od naszych granic cały czas jest bardzo napięta. Nie mogę w tej chwili odnosić się do szczegółów informacji, które krążą w mediach, nie wszystkie możemy ujawniać. Natomiast na pewno sytuacja jest poważna – powiedział Paweł Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych, oceniając ćwiczenia wojskowe Grupy Wagnera przy granicach RP.
Media, powołując się na białoruskie ministerstwo obrony, poinformowały o rozpoczynających w przyszłym tygodniu ćwiczeniach bojowych białoruskiej armii i wojsk Grupy Wagnera na poligonie w Brześciu, tuż przy polskiej granicy.
– Było dla nas oczywiste, że jednym z potencjalnych scenariuszy jest wykorzystanie wagnerowców do tego, żeby drażnić Polskę, prowokować w Polskę. Ten kierunek włączenia się wagnerowców w działania w okolicach Brześcia nie jest zaskakujący
– powiedział Stanisław Żaryn komentując informacje o wspólnym szkoleniu.
– Nie jest też dla nas zaskoczeniem – była to dla nas wiedza znana – wiemy, że w najbliższym czasie Białorusini będą prowadzili szereg ćwiczeń wojskowych – podkreślił.
Zaznaczył, że wciąż nie jest jasne, jak daleko posuną się wagnerowcy i do czego zostaną konkretnie wykorzystani.
– Ale ten kierunek – że będą wykorzystywani przeciw Zachodowi, braliśmy od początku pod uwagę
– podkreślił sekretarz stanu w kancelarii premiera.
MON: Granice są bezpieczne
Ministerstwo obrony narodowej podkreśliło, że granice Polski są bezpieczne, a sytuacja na wschodniej granicy jest monitorowana na bieżąco.
„Jesteśmy przygotowani na rozwój różnych scenariuszy w miarę rozwoju sytuacji” – zapewnia MON.
„Zarówno wicepremier Jarosław Kaczyński, jak i szef MON Mariusz Błaszczak podkreślali, że Grupa Wagnera może być użyta do destabilizacji granicy polsko-białoruskiej” – przypomina resort. Jak zaznaczono, reakcją na obecność Grupy Wagnera na Białorusi i ewentualne zagrożenia, jakie mogą się z tym wiązać, jest wzmocnienie współpracy Wojska Polskiego ze Strażą Graniczną.
„Wojsko Polskie od dwóch lat jest tam obecne, żołnierze wspólnie ze Strażą Graniczną patrolują odcinek graniczny z Białorusią” – podkreśliło ministerstwo.
MON zaznaczyło, że obecnie wojsko prowadzi operację „Bezpieczne Podlasie”, w której udział biorą żołnierze i sprzęt z 12. i 17. Brygady Zmechanizowanej.
„Jak informował szef MON, głównym celem operacji Bezpieczne Podlasie jest wysunięta obecność szkoleniowa części sił Wojsk Lądowych oraz demonstracja naszej woli i pełnej zdolności do natychmiastowej odpowiedzi na wszelkie próby destabilizacji sytuacji na naszej wschodniej granicy”
– zauważył resort obrony.
Jabłoński: Sytuacja jest poważna
– Sytuacja bezpieczeństwa na wschód od naszych granic cały czas jest bardzo napięta. Nie mogę w tej chwili odnosić się do szczegółów informacji, które krążą w mediach, nie wszystkie możemy ujawniać. Natomiast na pewno sytuacja jest poważna. Musimy zdawać sobie z tego sprawę, że mamy u naszych granic państwo otwarcie nieprzyjazne wobec Polski, które z pewnością może mieć zamiary wrogie wobec nas – podkreślił wiceszef MSZ, Paweł Jabłoński.
Przypomniał, że Białoruś już w przeszłości dopuszczała się ataków na naszą granicę za pomocą zorganizowanych grup nielegalnych imigrantów.
– Niewykluczone, że ataki tego typu lub inne będą się pojawiały, być może także z użyciem różnych formacji militarnych czy paramilitarnych. Musimy mieć świadomość tego, z kim mamy do czynienia
– zaznaczył Jabłoński.
– Bardzo uważnie obserwujemy sytuację (…) przede wszystkim skupiamy się na zapewnieniu bezpieczeństwa Polsce, na ochronie naszej granicy i na zabezpieczeniu się przed ewentualnymi próbami ataków na nią. Wyjaśniamy też sytuację i informujemy na bieżąco wszystkich naszych sojuszników, tak żeby oni też mieli pełną świadomość tego, co się dzieje – podkreślił wiceszef MSZ.
Łatuszka: Wagner ma rolę do odegrania
Zastępca Kierownika Zjednoczonego Gabinetu Tymczasowego Białorusi Paweł Łatuszka powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że według jego informacji, aktualnie na Białorusi może przebywać ok. 2500-3000 najemników z Grupy Wagnera. Dodał, że granice miało przekroczyć 9 kolumn, z których większość skierowano do obwodu mohylewskiego (wschodnia część kraju).
Zdaniem Łatuszki trening białoruskiej armii, jest tylko jednym z celów pobytu najemników w kraju. Według jego informacji, mają oni również stworzyć trasy tranzytowe, logistyczne, w celu przerzutu wagnerowców przez Białoruś do Afryki z zamiarem realizacji projektów gospodarczych szefa grupy Jewgienija Prigożyna i rodziny Alaksandra Łukaszenki. W sprawę ma być zaangażowany Wiktar, najstarszy syn Łukaszenki.
Ostatni cel ma polegać na „permanentnym tworzeniu zagrożeń dla krajów sąsiedzkich”, przy czym białoruski opozycjonista zaznacza, że nie chodzi raczej o Ukrainę, a członków NATO i Unii Europejskiej – Polskę, Litwę i Łotwę.
– Chodzi o wykorzystanie również nielegalnych migrantów w celu zwiększenia presji, napięć, wzniecenia jakichś konfliktów na granicy Białorusi i Wagner też może tu odgrywać swoją rolę – podkreślił.
Łatuszka powiedział, że po wydarzeniach związanych z buntem Prigożyna, Putina ma być „bardzo krytycznie nastawiony do Łukaszenki”. Nadmienił, że prezydent Rosji nie zadzwonił do niego nawet z okazji 3 lipca, czyli ustanowionego przez Łukaszenkę święta niepodległości Białorusi. „Łukaszenka próbuje łagodzić te relacje, ale póki co mu się to nie udaje” – dodał.