Wybory parlamentarne w Gruzji. Jest reakcja Sikorskiego. Krótka i jasna
Prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili i ugrupowania opozycyjne twierdzą, że doszło do sfałszowania wyników wyborów parlamentarnych. Jak na sytuację w Gruzji zareagował polski rząd?
Wybory parlamentarne w Gruzji: Z oficjalnych danych podanych przez komisję wyborczą wynika, że rządząca od 2012 r. partia Gruzińskie Marzenie uzyskała nieco ponad 54 proc. głosów. Blok Koalicja dla Zmiany zdobył ok. 10,9 proc., blok Jedność – Ruch Narodowy – ok. 10,1 proc., Silna Gruzja – ok. 8,8 proc., a partia Dla Gruzji – ok. 7,8 proc. Niektóre z sondaży exit poll opublikowanych tuż po zamknięciu lokali wyborczych w sobotę wskazywały jednak na wspólne zwycięstwo ugrupowań opozycyjnych.
Reakcje na wyniki: Część ugrupowań opozycyjnych zapowiedziała, że nie przyjmą mandatów parlamentarnych i nie będą brać udziału w pracach izby, która miałaby się, ich zdaniem, ukonstytuować wbrew woli narodu. – Jako ostatnia niezależna instytucja nie mogę uznać tych wyborów, legitymizowałoby to przejęcie Gruzji przez Rosję. Nasi przodkowie wycierpieli zbyt wiele, abyśmy mogli oddać naszą europejską przyszłość – komentowała w niedzielę prezydentka Gruzji Salome Zurabiszwili. – Wzywam naszych międzynarodowych partnerów, aby chronili Gruzję, stając po stronie ludzi, a nie nielegalnego rządu – dodała.
Stanowisko Gruzińskiego Marzenia: Przedstawiciele partii stoją na stanowisku, że wybory są legalne, a ich wynik odzwierciedla rzeczywiste preferencje obywateli Gruzji. – Te wybory były w rzeczywistości referendum między wojną a pokojem, za tym przesłaniem poszli nasi wyborcy, ponieważ jest to najbardziej namacalny problem, przed jakim stoi nasz kraj – komentował w niedzielę premier Irakli Kobachidze.
Co na to polskie władze: „Prezydentka Gruzji ogłosiła, że wybory parlamentarne zostały sfałszowane. Europa musi teraz stanąć po stronie narodu gruzińskiego” – przekazał w niedzielę na portalu X minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Stanowisko zagranicznych obserwatorów: Wyborom w Gruzji przyglądali się obserwatorzy m.in. OBWE, Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy i Parlamentu Europejskiego. „Obserwatorzy odnotowali doniesienia o zastraszaniu, przymuszaniu i wywieraniu presji na wyborców, w szczególności na pracowników sektora publicznego i inne grupy, co wzbudziło obawy co do zdolności niektórych wyborców do oddania głosu bez obawy przed odwetem.” – czytamy w komunikacie. – Wyrażamy głębokie zaniepokojenie cofaniem się demokracji w Gruzji. Niestety, wczorajsze wybory są tego dowodem – ocenił Antonio López-Istúriz White, szef delegacji PE.
Źródło: gazeta.pl