Boże Narodzenie pod ostrzałem: „Rozejm” Rosji i reakcja Polski

mezha.net
Boże Narodzenie to czas, gdy światło nadziei powinno świecić najjaśniej. W tradycji chrześcijańskiej to święto pokoju, rodzinnego ciepła i wspólnej radości. Ale na Ukrainie to Boże Narodzenie rozpoczęło się od dźwięku syren, wybuchów i rozdzierających wiadomości o nowych zniszczeniach. Poranek 25 grudnia, który miał przynieść spokój i ciszę, zaczął się dla wielu Ukraińców od kolejnego rakietowego ataku ze strony Rosji. Wróg nie tylko nie wstrzymał się w ten święty dzień, ale wręcz wykorzystał go do kolejnego aktu agresji.
W ten świąteczny dzień Rosja przeprowadziła masowy ostrzał obwodu dniepropietrowskiego, charkowskiego, iwano-frankowskiego i innych regionów Ukrainy. Rakietowy terror znów pozostawił ludzi bez światła, ciepła, wody – podstawowych rzeczy, bez których trudno przetrwać zimowe mrozy. Jak poinformowało „Ukrenerho”, w wyniku ataków wprowadzono ograniczenia w zużyciu energii elektrycznej. W Kijowie, Dnieprze, Charkowie i innych miastach odnotowano poważne przerwy w dostawach prądu i wody.
To było Boże Narodzenie, kiedy rodziny nie mogły usiąść przy świątecznym stole ze względu na strach przed kolejnymi uderzeniami. To było Boże Narodzenie, gdy dzieci zamiast prezentów widziały zimne schrony i ciemne ulice swoich miast.
Przed świętami Kreml mówił o chęci „rozejmu” czy „pokojowych negocjacji”. Ale czy można wierzyć tym, którzy zabijają dzieci, niszczą miasta i celowo dewastują życie milionów ludzi? Kolejny rakietowy atak w Boże Narodzenie to odpowiedź Rosji na wszelkie wezwania do pokoju. Ich „rozejm” to tylko słowa, za którymi kryje się jeszcze więcej zbrodni i cynizmu.
To nie pierwszy raz, gdy wróg wykorzystuje święta jako moment do zwiększenia presji. To podejście nie jest przypadkowe, lecz świadoma strategia terroru, mająca na celu złamanie ducha Ukraińców i pokazanie światu pogardy dla wszelkich norm cywilizowanego współistnienia.
Jednak ten dzień stał się także kolejnym dowodem międzynarodowego wsparcia dla Ukrainy. Polska natychmiast zareagowała na zagrożenie. Rankiem 25 grudnia Polskie Siły Zbrojne podniosły w powietrze dyżurne myśliwce, a naziemne systemy obrony przeciwlotniczej zostały postawione w stan najwyższej gotowości.
„Wszystkie dostępne siły i środki zostały użyte, aby zapewnić bezpieczeństwo na przyległych terenach”, – podano w oficjalnym komunikacie Dowództwa Operacyjnego Polskich Sił Zbrojnych. Polska po raz kolejny pokazała, że nawet w święta jest gotowa bronić bezpieczeństwa, ponieważ zagrożenie ze strony Rosji jest wspólne dla całej Europy.
Ta solidarność podkreśla, że wojna prowadzona przez Rosję przeciwko Ukrainie wykracza daleko poza granice jednego kraju. To wojna przeciwko wolności, człowieczeństwu i pokojowemu współistnieniu.
Rakiety, które niszczą domy, nie mogą zniszczyć tego, co najważniejsze – wiary w zwycięstwo. Ukraińcy od prawie roku udowadniają, że ich duch jest niezłomny. Nawet w najciemniejsze dni, gdy niebo nad głową rozświetlają rosyjskie rakiety, a Boże Narodzenie staje się walką o przetrwanie, ten naród znajduje siłę, by trwać razem.
Światło, które nie zgasło w ciemności okupacji czy pod ostrzałem, jest jaśniejsze niż jakiekolwiek fajerwerki rosyjskich rakiet. To światło to nie tylko nasza wiara, ale także realna pomoc świata, który stanął ramię w ramię z Ukrainą.
Boże Narodzenie w 2022 roku było pierwszym, które Ukraińcy spędzili w czasie wojny. Boże Narodzenie 2023 roku stało się kolejnym wyzwaniem. Ale wiemy, że Boże Narodzenie Zwycięstwa – i tego dnia niebo będzie jasne nie od eksplozji, lecz od radości.
Rosja chciała złamać ten naród nawet w święto pokoju, ale wszystkie jej rakiety nie są w stanie ugasić tego, co najważniejsze – niezłomności i pragnienia życia.
Karyna Koshel