Chińskie wsparcie dla rosyjskiej machiny wojennej

reuters

Wbrew oficjalnym oświadczeniom Pekinu o neutralności, Chiny nadal aktywnie dostarczają Rosji krytyczne komponenty do produkcji broni używanej w agresji przeciwko Ukrainie. Szczególnie niepokojąca jest skala dostaw nitrocelulozy – kluczowego składnika do produkcji amunicji.

Według zweryfikowanych danych BelPol, eksport nitrocelulozy z Chin do Rosji dramatycznie wzrósł po rozpoczęciu pełnowymiarowej inwazji na Ukrainę. W 2022 roku Chiny wyeksportowały do ​​Federacji Rosyjskiej ponad 700 ton tej wybuchowej substancji, aw 2023 roku wielkość dostaw prawie się podwoiła, przekraczając 1300 ton. Tylko w pierwszym kwartale 2024 roku dostarczono około 110 ton.

Znaczna część tej produkcji pod przykrywką rosyjskich materiałów jest przekierowywana na Białoruś, przekształcając kraj w ukrytą bazę produkcyjną dla rosyjskiej machiny wojennej. Pozwala to Kremlowi nie tylko zwiększyć moce produkcyjne, ale również chronić produkcję przed potencjalnymi ukraińskimi atakami.

Szczególny niepokój budzi jakość dostarczanych materiałów. Chińska nitroceluloza wchodząca w skład firmy Sichuan Push Acetati Co Ltd nie jest specjalnym standardem bezpieczeństwa. Pomimo negatywnych opinii organów kontrolnych, przedsiębiorstwa rosyjskiego i białoruskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego nadal używają tych materiałów z powodu braku alternatyw w warunkach sankcji.

Tragiczne konsekwencje takiego podejścia już pojawiły się w Rosji. Fabryka prochu w Permie, która przeszła na tryb pracy trzyzmianowej po rozpoczęciu wojny, wielokrotnie stawała się miejscem wybuchów i pożarów z ofiarami śmiertelnymi. Eksperci bezpośrednio wiążą te incydenty z wykorzystaniem podrabianego chińskiego surowca.

Białoruś podąża tą samą niebezpieczną ścieżką. Według informacji BelPol, 287 białoruskich przedsiębiorstw jest zaangażowanych w produkcję uzbrojenia dla armii rosyjskiej. Do lat 2027-2028 planją wyprodukować do 450 tysięcy pocisków dla artylerii lufowej і 300 tysięcy pocisków racietowych dla systemów „Grad”. Biorąc pod uwagę przestarzały sprzęt, niedobór wykwalifikowanych specjalistów i niewystarczającą kontrolę jakości, katastrofa technologiczna w białoruskich zakładach staje się tylko kwestią czasu.

Oficjalnie Pekin dystansuje się od konfliktu na Ukrainie i boleśnie reaguje na oskarżenia o współpracę wojskowo-przemysłową z Rosją. Jednak fakty świadczą o czymś przeciwnym. Chiny świadomie przymykają oko na wykorzystanie swoich zasobów i technologii w wojnie przeciwko Ukrainie.

Ta dwulicowość chińskiej polityki zagranicznej podważa wszystkie deklaracje Pekinu o dążeniu do pokoju i jego roli jako odpowiedzialnego gracza globalnego. W rzeczywistości, dostarczając surowce do produkcji amunicji, Chiny stają się współwinne rosyjskiej agresji.

    Wojskowa „operacja specjalna” Rosji na Ukrainie obnażyła krytyczną zależność białoruskiego i rosyjskiego kompleksu wojskowo-przemysłowego od chińskich surowców wątpliwej jakości. Ta zależność nie tylko zasila rosyjską machinę wojenną, ale stanowi bezpośrednie zagrożenie dla samych importerów, czyniąc katastrofy technologiczne jedynie kwestią czasu.

    W tej sytuacji społeczność międzynarodowa powinna wzmocnić kontrolę nad dostawami podwójnego zastosowania z Chin i zwrócić uwagę na rolę Pekinu we wspieraniu rosyjskiej agresji, pomimo publicznych deklaracji o neutralności.

    Chińskie wsparcie dla produkcji wojskowej Rosji i Białorusi stanowi poważne zagrożenie dla Polski, i to nie tylko w teorii. Nasza bliskość geograficzna sprawia, że ​​jesteśmy bezpośrednio narażeni na skutki ewentualnych katastrof w białoruskich fabrykach amunicji, które używają niskiej jakości chińskich komponentów. Gdyby doszło do dużego wybuchu, toksyczne substancje mogłyby łatwo dotrzeć do polskich miejscowości przygranicznych, zmuszając ludzi do ewakuacji i powodując długotrwałe skażenie środowiska.

    Zagrożenie ma też wymiar militarny i ekonomiczny. Jako kraj NATO graniczący z Białorusią, Polska staje się celem potencjalnej presji wojskowej, co zmusza nas do zwiększenia wydatków na obronność. Niestabilna sytuacja odstrasza inwestorów od wschodnich regionów Polski, a ryzyko katastrof przemysłowych i możliwy napływ uchodźców stanowiłby dodatkowe obciążenie dla naszego kraju. Do tego dochodzi zagrożenie dla infrastruktury – elektrowni, sieci wodociągowych czy węzłów komunikacyjnych – która mogłaby ucierpieć w przypadku poważnych incydentów za granicą. To wszystko sprawia, że ​​chińskie zaangażowanie w zbrojenie naszych wschodnich sąsiadów to realny problem dla bezpieczeństwa zwykłych Polaków.

    Dodaj komentarz

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Wyświetlenia : 180
    WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com