Jak Rosja legalizuje zagładę narodu ukraińskiego?

Federacja Rosyjska nie tylko prowadzi agresywną, kolonialną wojnę z Ukrainą, ale także próbuje zniszczyć pamięć o zdobytych miastach. To wojna z pamięcią i pamięcią kulturową.

Okupanci dokładają ogromnych starań, aby na okupowanych ziemiach zniszczyć kulturę, język i edukację ukraińską, a także wymazać pamięć o strukturze społecznej okupowanych przez siebie miast i zamieszkujących je ludzi. Moskwa stara się pokazać, że ma prawo zabijać i zmieniać rzeczywistość, że Putin ma prawo reinterpretować rzeczywistość według własnego uznania.

Prezydent Rosji Władimir Putin ogłosił decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego w okupowanych częściach Ukrainy w obwodach chersońskim, zaporoskim, ługańskim i donieckim.

Rosja anektowała te regiony pod koniec września. Ale nie kontroluje w pełni żadnego z nich. Odpowiedni dekret Putina został natychmiast opublikowany na stronie internetowej Kremla.

Przed oświadczeniem Putina Rosja ogłosiła, że ​​jej władze pod naciskiem Sił Zbrojnych opuszczają okupowany Chersoń. Ukraińskie wojska posuwają się również w rejon Ługańska.

Przemawiając przez łącze wideo na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, Putin wyjaśnił, że reżim stanu wojennego działał na tych terytoriach jeszcze przed „przystąpieniem ich do Rosji”. „Teraz musimy sformalizować ten reżim w ramach rosyjskiego ustawodawstwa” – wyjaśnił Putin.

Rosyjskie media podały, że Rada Federacji jednogłośnie zatwierdziła dekret Prezydenta Federacji Rosyjskiej o wprowadzeniu stanu wojennego w 4 „nowych rosyjskich regionach”. Ale nie traćmy uwagi, Rosja okupowała nie 4 regiony, jak twierdzi Putin, ale 5 – z jakiegoś powodu wszyscy milczą o okupowanym Krymie. Prawdopodobnie Rosjanie nie zdają sobie sprawy, że będą musieli również zwrócić Krym.

Zapowiedział też, że szefowie okupacyjnych „administracji” otrzymają dodatkowe uprawnienia do „zapewnienia bezpieczeństwa”. Nie sprecyzowano, o jakie uprawnienia chodziło, ale biorąc pod uwagę rzeczywistość, konieczne jest przetłumaczenie słów dyktatora na język demokratów: „bezpieczeństwo” to nie bezpieczeństwo ludności, ale bezpieczeństwo reżimu, który okupanci przywieźli i osiedlili się na tych ziemiach z karabinami maszynowymi w rękach. Dlatego dodatkowe uprawnienia są najprawdopodobniej metodami eliminacji partyzantów i wszystkich niezadowolonych z bezczelności imperialistów.

Zgodnie z dekretami „wprowadza się obronę terytorialną, a na określonych terytoriach ustanawia się międzyresortowe organy koordynujące (sztaby obrony terytorialnej). Oczywiście odnosi się to do przymusowej mobilizacji miejscowej ludności, jak widzieliśmy wcześniej. Jednak teraz wszystko jest zapisane na poziomie legislacyjnym Kremla.

Stan wojenny Putina obejmuje także ewakuację obiektów gospodarczych, społecznych i kulturalnych, a także czasowe przesiedlenia mieszkańców w bezpieczne rejony. W dokumencie wspomniano, że mienie niezbędne na potrzeby obronne zostanie skonfiskowane organizacjom i obywatelom. A to oznacza, że ​​Rosja faktycznie zalegalizowała grabież rosyjskich żołnierzy i deportację miejscowej ludności.

Wiąże się to również z czasowym przesiedleniem mieszkańców w bezpieczne obszary, wprowadzeniem specjalnego reżimu wjazdu i wyjazdu z terytorium, ograniczającego swobodę poruszania się po nim; ograniczenia ruchu i inspekcje; kontrola nad funkcjonowaniem obiektów zapewniających funkcjonowanie transportu, łączności i łączności, nad funkcjonowaniem drukarni, centrów komputerowych i zautomatyzowanych systemów, wykorzystanie ich pracy na potrzeby obronne.

Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy traktuje decyzję Putnina o wprowadzeniu stanu wojennego w anektowanych regionach Ukrainy jako przygotowanie do masowej deportacji ludności ukraińskiej do dotkniętych kryzysem regionów Rosji.

Kancelaria Prezydenta Ukrainy jest przekonana, że ​​stan wojenny na terytoriach okupowanych należy uznać za „pseudolegalizację grabieży”. Według Ołeksija Daniłowa, sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego, ma to na celu zmianę składu etnicznego okupowanego terytorium.

„Zbrodnia, która powinna zostać potępiona przez ONZ i która została już popełniona przez Rosję na Krymie i pozostała bezkarna” – napisał na Twitterze Daniłow.

Naprawdę trudno jest kontrolować przymusową deportację. Mówiąc o tym, ilu Ukraińców trafiło do Rosji od 24 lutego, RIA Nowosti podaje liczbę 5 milionów. „Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Patruszew: około 5 milionów mieszkańców Donbasu i południowo-wschodnich regionów Ukrainy znalazło schronienie w Rosji, uciekając przed ludobójstwem reżimu kijowskiego. Planowane są zakrojone na szeroką skalę działania mające na celu utrzymanie prawa i porządku w miejscach zwartego pobytu migrantów w Rosji”.

Wiadomo już o obozach filtracyjnych na terenie okupowanych regionów, a także niejednokrotnie potwierdzono przypadki przymusowego masowego wysiedlania ludności cywilnej, w szczególności dzieci ukraińskich. Ukraińcom odbiera się paszporty i wszelkie środki komunikacji, wywożąc ich w nieznanym kierunku, najczęściej na Daleki Wschód, do najbardziej pogrążonych w depresji i zacofanych gospodarczo regionów Rosji. Najtrudniejsza sytuacja jest z dziećmi, które zostały odebrane w młodym wieku, najtrudniej będzie je zwrócić.

Miejsca zwartego życia to nic innego jak zastrzeżenia. Bez dokumentów, niechronionych prawem, ludzie będą po prostu wykorzystywani jak niewolnicy. Bez możliwości wyjazdu, ucieczki, żeby wyzdrowieć z rodziną. Dzieci trafią do dysfunkcyjnych rodzin, w których będą niczym innym jak sposobem na uzyskanie chociaż części zasiłku od państwa.

Stereotypy dotyczące Rosji nie powstały przypadkowo. Taka polityka to nic innego jak ludobójstwo. Nie tylko fizyczne zniszczenie ludzi, ale zniszczenie kultury i pamięci o historycznej przynależności. To jest zniszczenie narodu. To próba zniszczenia pamięci o narodzie ukraińskim jako takim. Ale to nie pozostanie bezkarne. Ukraińskie słońce już wschodzi!

Karyna Koshel