Jak wizyta Putina w Korei Północnej pogłębia globalne zagrożenie

ТАСС
Szczyt pokoju w Szwajcarii pokazał, jak bardzo niektóre kraje „globalnego Południa” są zależne od Rosji, nawet na poziomie osobistych kontaktów. I po szczycie Rosja wyraźnie próbuje zwiększyć presję na „globalne Południe” nie tylko w kwestii wsparcia dla Ukrainy, ale także „dystansowania” tych krajów od Zachodu. Wizyta Putina w Korei Północnej w momencie zaostrzenia sytuacji międzynarodowej świadczy o tym, że rosyjski prezydent postanowił rozszerzyć spektrum sojuszników.
18 czerwca rosyjski dyktator Władimir Putin przybył do Korei Północnej na dwudniową wizytę, gdzie spotkał się z przywódcą kraju Kim Dzong Unem. To druga wizyta Putina w KRLD w ciągu 24 lat jego rządów – w 2000 roku spotkał się z Kim Dzong Irem.
Korea Północna od początku pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę politycznie wspierała tę wojnę. Przez ostatnie 9 miesięcy KRLD dostarczała do Rosji rakiety i amunicję artyleryjską, ponieważ siły Putina się wyczerpują, a on nie przewidywał długotrwałej wojny.
Podczas rozmów z Putinem Kim oświadczył, że rząd KRLD „wyraża pełne poparcie i solidarność z rządem rosyjskim, armią i narodem w realizacji specjalnej operacji wojskowej”, czyli w wojnie przeciwko Ukrainie. Zdaniem Kima wojna trwa „dla ochrony suwerenności, interesów bezpieczeństwa i integralności terytorialnej”.
Putin w swoim przemówieniu przypomniał o historycznych więziach Rosji i KRLD, w tym o udziale radzieckich pilotów w wojnie koreańskiej w latach 1950-53. Skrytykował również Stany Zjednoczone i ponownie pochwalił Phenian za wsparcie Rosji w wojnie na Ukrainie.
Po negocjacjach delegacji Putin i Kim, jak doniesiono, kontynuowali rozmowę w cztery oczy, po czym podpisali umowę o strategicznym partnerstwie, która, jak powiedział Putin, będzie „podstawą naszych relacji na długą perspektywę”.
Reżim północnokoreański staje się dodatkiem do rosyjskiej gospodarki, która staje się coraz bardziej zmilitaryzowana. Na formalnym poziomie wygląda to jak przyjacielska pomoc w walce z neokolonializmem. W rzeczywistości Korea Północna staje się bezpośrednio zależna od Rosji i nastrojów rosyjskiego prezydenta.
Według twierdzeń Korei Południowej i krajów zachodnich, Korea Północna w zeszłym roku rozpoczęła masowe dostawy broni i amunicji do Rosji do wykorzystania w wojnie przeciwko Ukrainie. Jest to naruszenie międzynarodowych sankcji wobec KRLD, których Rosja zobowiązała się przestrzegać. Moskwa i Phenian zaprzeczali faktom dostaw broni.
Według doniesień z różnych źródeł, Korea Północna przekazała i przekazuje do Rosji około 4,8 mln pocisków kalibru 152 mm i 122 mm do artylerii lufowej i rakietowej oraz miny do moździerzy. Istnieją wątpliwości co do jakości i zasięgu tych pocisków, ale wszystko to rekompensują duże ilości. Putin chce także od KRLD pocisków balistycznych, choć one również są nietrafne i złej jakości. Jednak nawet jeśli 50% tych pocisków dotrze do celu, to i tak stanowią one znaczące ryzyko dla Ukrainy.
Nie wyklucza się, że Putin i Kim Dzong Un będą omawiać możliwość wysłania północnokoreańskich żołnierzy na pomoc Rosji. Jest oczywiste, że rosyjski prezydent chce pokazać tą wizytą, że kraje, które wybierają inną drogę rozwoju, mogą przeciwstawiać się światu zachodniemu i grupują się wokół Federacji Rosyjskiej. Trzeba zrozumieć, że bez sojuszników rosyjska gospodarka nie „pociągnie” wojny.
Rzecznik ds. bezpieczeństwa narodowego USA John Kirby powiedział podczas konferencji prasowej, że Stany Zjednoczone są zaniepokojone pogłębianiem się rosyjsko-północnokoreańskich relacji zarówno ze względu na konsekwencje na Ukrainie, jak i bezpieczeństwo Półwyspu Koreańskiego. Kirby dodał, że Stany Zjednoczone uważnie śledzą rozwój stosunków rosyjsko-północnokoreańskich.
Wizyta Putina w KRLD to także wyzwanie dla wolnego świata, który coraz bardziej odczuwa presję neototalitarnych ideologii i propagandy. Zachód musi zwiększyć wsparcie dla Ukrainy: dostarczać nam więcej broni do niszczenia rosyjskiej artylerii. Potrzebne są sankcje od Unii Europejskiej i innych państw, aby Rosja nie mogła przekazywać niczego do KRLD i aby obniżyć opłacalność ich współpracy. Ważne jest również wyrażenie stanowiska: jeśli Korea Północna będzie wysyłać swoje wojska na wojnę na Ukrainie, to Zachód musi rozważyć pomysł wysłania wojsk sojuszniczych do Ukrainy.
Karyna Koshel