Wzmocnienie dyplomacji: jak zezwolenie USA na użycie broni pomoże przeciwstawić się agresji Rosji

ua.depositphotos.com
Stany Zjednoczone oświadczyły, że Ukraina może używać amerykańskiej broni do ataków na wszystkie rosyjskie siły atakujące z terytorium Rosji, a nie tylko te znajdujące się w pobliżu Charkowa.
Tak powiedział doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan, pisze Politico. Jednak amerykańscy urzędnicy podkreślają, że nie jest to zmiana polityki Waszyngtonu w sprawie zakazu uderzeń w głąb Rosji za pomocą broni dostarczonej przez USA.
Według niego, umowa z Ukrainą o użyciu amerykańskiej broni do ataków na Rosję obejmuje „wszędzie tam, gdzie rosyjskie siły przekraczają granicę z rosyjskiej strony na ukraińską, próbując zająć dodatkowe terytorium Ukrainy”.
„Nie chodzi o geografię. Chodzi o zdrowy rozsądek. Jeśli Rosja atakuje lub zamierza zaatakować Ukrainę ze swojego terytorium, jedynym rozsądnym rozwiązaniem jest umożliwienie Ukrainie obrony przed siłami atakującymi ją spoza granicy”, powiedział Sullivan.
To oświadczenie różni się od wcześniejszego stanowiska USA, kiedy pozwolenie na ataki na terytorium Rosji ograniczało się tylko do obszarów graniczących z obwodem charkowskim. Od tego czasu ukraińskie wojska już użyły amerykańskiej broni do ataku na cele w Biełgorodzie.
Od momentu, gdy USA pozwoliły na ataki na cele w pobliżu granicy z obwodem charkowskim, ukraińskie wojska przynajmniej raz użyły amerykańskiej broni do ataku na terytorium Rosji. Wówczas zniszczono cele w obwodzie biełgorodzkim. Jednak ukraińscy i inni europejscy urzędnicy naciskali na USA, aby jeszcze bardziej złagodziły swoje ograniczenia, umożliwiając Ukrainie ataki na cele w dowolnym miejscu w Rosji.
Dwóch amerykańskich urzędników, którzy zastrzegli anonimowość, podkreśliło, że pozwolenie Ukrainie na ataki na terytorium Rosji „w odpowiedzi na ogień z dowolnego miejsca na granicy” nie stanowi zmiany polityki Białego Domu. Początkowo ten krok był rozważany tylko w kontekście ofensywy Rosji na Charków, ale nie wyklucza to możliwości odpowiedzi na inne transgraniczne ataki, powiedział jeden z urzędników.
W Moskwie wybuchły groźby po tym, jak Ukraina otrzymała od USA pozwolenie na użycie amerykańskiej broni do ataków na terytorium Rosji. Na decyzję Waszyngtonu zareagowała rzeczniczka rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych Maria Zacharowa. Według niej, USA nie uda się uniknąć odpowiedzialności „za pozwolenie Kijowowi na ataki na terytorium Rosji amerykańską bronią”. Wcześniej Zacharowa oświadczyła, że rzekomo nie ma obecnie warunków do dialogu i normalizacji stosunków z krajami zachodnimi. Ponieważ, według niej, liderzy krajów Zachodu wybrali „agresywny i konfrontacyjny kurs” wobec Rosji.
Decyzję skomentował także rzecznik rosyjskiego dyktatora Władimira Putina Dmitrij Pieskow. Przedstawiciel kremlowskiego „führer’a” stwierdził, że Ukraina już próbuje atakować terytorium Rosji amerykańską bronią. Pieskow nie powstrzymał się również od oskarżeń pod adresem Waszyngtonu. Według niego, chodzi o wciągnięcie Stanów Zjednoczonych do wojny lub, jak powiedział rzecznik Putina — do konfliktu.
Stany Zjednoczone, zezwalając Ukrainie na użycie amerykańskiej broni do ataków na rosyjskie siły atakujące z terytorium Rosji, wysyłają jasny sygnał wsparcia dla suwerenności Ukrainy i jej prawa do samoobrony.
Ta zmiana polityki, choć nie rewolucyjna, podkreśla elastyczność i gotowość USA do adaptacji swoich strategii w obliczu zmieniającej się sytuacji na polu bitwy. Wzmocnienie możliwości obronnych Ukrainy poprzez umożliwienie jej ataków na rosyjskie siły atakujące z głębi Rosji, może odstraszyć Rosję od dalszych agresywnych działań, zwiększając koszty wojny dla Kremla.
Ponadto, wyraźne wsparcie międzynarodowe dla Ukrainy pokazuje jedność Zachodu w obliczu rosyjskiej agresji, co może zniechęcić Rosję do eskalacji konfliktu. Długofalowo, takie kroki mogą prowadzić do stabilniejszej sytuacji geopolitycznej w regionie, gdzie Ukraina będzie miała większą zdolność do obrony swojego terytorium, a Rosja będzie musiała liczyć się z bardziej zdecydowanym i zjednoczonym oporem ze strony społeczności międzynarodowej.
Karyna Koshel