Rosja aktywnie zwiększała swoje poparcie dla sił prawicowych w Europie

Photo: Associated Press

W weekend węgierscy i rumuńscy skrajnie prawicowi politycy wydali oświadczenia kwestionujące integralność terytorialną Ukrainy. O terytoria ukraińskie zabiegali nie zupełni margines, ale politycy, którzy są reprezentowani w parlamentach swoich krajów i mają określony wpływ na władze. Jednocześnie wypowiedzi te mogą przybliżyć moment, w którym suwerenność Węgier i Rumunii będzie zagrożona.

27 stycznia odbył się zjazd skrajnie prawicowej węgierskiej partii „Nasza Ojczyzna”, która ma swoją frakcję w parlamencie. Jej przywódca László Torotskyi powiedział, że jeśli „w wyniku wojny państwo ukraińskie przestanie istnieć”, ich władza polityczna zwróci się do Węgier na własność Zakarpacia.

Prawicowy rumuński polityk Claudiu Tarziu stwierdził, że terytoria Ukrainy należące do „narodu rumuńskiego” powinny wrócić do „granic jednego państwa”.

„Jak zawsze jesteśmy na rozdrożu i będziemy musieli rozprawić się z tymi wielkimi imperiami, aby zdobyć suwerenność i ujednolicić ją. Nie będziemy prawdziwie suwerenni, dopóki nie zintegrujemy państwa rumuńskiego z jego naturalnymi granicami. Besarabia nie może o tym zapomnieć, musi wrócić do domu!” – powiedział polityk. Claudiu Tirziu oświadczył, że jest gotowy poświęcić członkostwo Rumunii w NATO w celu zajęcia terytorium Ukrainy, w szczególności Bukowiny i Besarabii, gdzie mieszkała ludność rumuńska. Polityk uważa, że ​​jego kraj znalazł się na rozdrożu, radząc sobie z „wielkimi imperiami”, czyli Rosją i NATO.

To nie pierwsze tego typu wypowiedzi Tarziu. Na początku inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę na pełną skalę wezwał Rumunię do ponownego zjednoczenia się z Mołdawią, zaanektowaną przez ZSRR w 1940 r., a także z ukraińskimi regionami przygranicznymi: Besarabią, Bukowiną Północną i Zakarpacie.

Nowe oświadczenie Torockiej ukazało się w przeddzień wizyty Ministra Spraw Zagranicznych Piotra Sijarto w Użhorodzie. 29 stycznia Szijharto odbył w Użgorodzie rozmowy z Ministrem Spraw Zagranicznych Ukrainy Dmytrem Kulebą i szefem Kancelarii Prezydenta Andrijem Jermakiem, których celem było rozwiązanie sporów w stosunkach obu krajów, w szczególności dotyczących praw węgierskiej mniejszości narodowej.

Władze Ukrainy ostro zareagowały na oświadczenia Torockiej. Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba ustosunkował się do zarzutów skrajnie prawicowego polityka.

„Rozumiemy, że nie każdemu zależy na dobrych stosunkach między Ukrainą a Węgrami, dlatego wczoraj pojawiły się wypowiedzi na ten temat, pewne groźby. Chcę Państwu powiedzieć, że jeśli Putin złamie sobie zęby w sprawie Ukrainy, to część węgierskich polityków, którzy wyrażą takie stwierdzenia, złamie tym bardziej” – stwierdził Kuleba.

Europejscy politycy o poglądach skrajnie prawicowych jeszcze przed inwazją na Federację Rosyjską na pełną skalę rościli sobie prawa do przygranicznych terytoriów Ukrainy, ale ich słowa nie zostały odebrane tak ostro jak dzisiaj.

Amerykański Instytut Studiów nad Wojną zwrócił uwagę, że przy pomocy takich polityków Rosja prawdopodobnie podburza i wykorzystuje nastroje nacjonalistyczne w Europie do „wbijania klina” między Ukrainę a jej zachodnimi sąsiadami. Analitycy przypomnieli, że Rosja wielokrotnie proponowała pomysł „podziału Ukrainy” między Rosję i Zachód przed rozpoczęciem inwazji na pełną skalę.

Jednak dyktator Putin i inni przywódcy rosyjskiego reżimu wznowili tę narrację w grudniu 2023 roku, stwierdzając, że Ukraina toczyła historyczne „spory terytorialne” z Polską, Rumunią i Węgrami, ale mogłaby zachować swoją „suwerenność”, gdyby całe państwo składało się z granic Obwód lwowski.

„Ci politycy nie powiedzieli nic nowego. Ale teraz te wypowiedzi są niebezpieczne, ponieważ są efektem konkretnych działań Putina. W latach 30. ubiegłego wieku w Europie rozpoczęła się agresywna fala po wypowiedziach i działaniach Hitlera i Mussoliniego i nasiliło się, gdy Niemcy zaczęły przejmować inne kraje. Dzisiejsza aktywizacja polityków skrajnie prawicowych jest konsekwencją agresywnej polityki Putina. Nazizm, faszyzm, polityka imperialna to epidemia. W tym przypadku Putin jest nosicielem wirusa. Dopóki nie zostanie zatrzymany, politycy będą wypowiadać podobne stwierdzenia” – mówi politolog Wołodymyr Fesenko.

Ogólnie rzecz biorąc, warto tutaj powiedzieć, że ideologie prawicowe, skrajnie prawicowe, skrajnie prawicowe, a co za tym idzie, siły polityczne mają pewną tendencję do wzmacniania się w Unii Europejskiej. Świadczą o tym zwłaszcza wyniki wyborów w niektórych krajach europejskich. Oczywiście w Parlamencie Europejskim nieco więcej głosów będą mogły zdobyć skrajnie prawicowe lub skrajnie prawicowe siły polityczne lub ich przedstawiciele. Oczywiście wiąże się to z ogólnoeuropejskimi tendencjami i agresją militarną Federacji Rosyjskiej, a także w ogóle z sytuacją polityczną związaną z zaostrzeniem konfliktów między krajami demokratycznymi i autorytarnymi. Oczywiście agresja Rosji jest korzystna dla takich sił. Jednocześnie skrajna prawica i jej narracje grają na korzyść Federacji Rosyjskiej.

Karyna Koshel

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

WP2Social Auto Publish Powered By : XYZScripts.com